31/08/22

Czy warto było przeczytać te książki? - sierpień 2022

Lipiec i sierpień to u mnie zawsze miesiące z dużą ilością przeczytanych książek na koncie. Wakacje, dwa miesiące wolnego od szkoły i dużo odpoczynku sprawia, że mogę poświęcić się mojej pasji. Podobnie jak w ubiegłym miesiącu tak i w sierpniu wyruszyłam w wiele książkowych podróży — tych małych i tych dużych.

Udało mi się przeczytać 41 książek, korzystając ze wszystkich dostępnych formatów: 35 pozycji papierowych, 3 audiobooki i tyle samo ebooków. Gatunki, po które sięgałam najczęściej, najprawdopodobniej nie zaskoczą moich stałych Czytelników. Królowała literatura obyczajowa - 11, a po niej młodzieżowa - 7. Przeczytałam również 5 książek po angielsku, 4 klasyki i 4 romanse. Po 3 pozycje z kategorii young adult i thriller psychologiczny — ten drugi to dla mnie nowość, ale bardzo się wciągnęłam. Poznałam również 2 książki z literatury pięknej i po 1 komiksie i kronice.

Na blogu pojawiła się już część recenzji, o pozostałych książkach na razie nie mam w planach pisać. Przy takiej ilości przeczytanych powieści po prostu nie wyrobiłabym się ze zrecenzowaniem wszystkich, a przecież będą jeszcze kolejne.

W ubiegłym miesiącu na wyróżnienie zdecydowanie zasługują dwie książki. Jedna to oczywiście mój pierwszy patronat medialny - "O dwóch psach i jednym kocie" autorstwa Kariny Krawczyk. To wyjątkowy komik z dużą dawką humoru dla dużych i małych fanów czworonogów — jego premiera już wkrótce - 10 września i uwierzcie mi, że warto na nią czekać. Druga pozycja to najnowsza powieść Moniki Cieluch - "Dziewczyna, która czuła zbyt mocno". To wyjątkowa opowieść o trójce bohaterów zranionych w przeszłości i doświadczonych przez życie, jak to u Autorki bywa, nie zabraknie gorącego uczucia i wielu emocji. Obie książki oceniłam na dziewięć gwiazdek i bardzo Wam je polecam.

Aby tradycji stało się zadość, za sierpniową współpracę dziękuję Wydawnictwom Lucky, Amare oraz Prószyński i S-ka, a także portalowi nakanapie.pl. Nie zabrakło również Autorów, którzy powierzyli w moje ręce swoje książki, a byli to Natalia Bieniek, Ireneusz Gębski, Mariola Sternahl i A. Kameron. Przede wszystkim dziękuję jednak Karinie Krawczyk za zaufanie i możliwość patronowania komiksowi.

Chętnie przeczytam o Waszym książkowym sierpniu i pozycjach, które najbardziej Wam się podobały — chociaż moje półki uginają się od książek to inspiracji nigdy za wiele. Poniżej zostawiam Wam moją listę i czekam na komentarze.

  1. „Heaven” - Karolina Glabisz 8/10
  2. „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię” - Marta Łabęcka 8/10
  3. „All Of Your Flaws. Przypomnij mi naszą przeszłość” - Marta Łabęcka 8/10
  4. „To tylko przyjaciel” - Abby Jimenez 7/10
  5. „Miłość szuka właściciela”Abby Jimenez 7/10
  6. „Życie jest zbyt krótkie” - Abby Jimenez 7/10
  7. „Epi. Nie pozwól mi upaść” - Katarzyna Wycisk 8/10
  8. „Tam, gdzie nie ma końca” - Ewa Pirce, Barbara Staroń 7/10
  9. „Oh my God! Sezon liceum” - Vera York 5/10
  10. „Pokochaj mnie” - Małgorzata Wachowicz 7/10
  11. „Pensjonat Leśna Ostoja” - Joanna Tekieli 7/10
  12. „Enigmas” - Kevin Hadley 7/10
  13. „Cukry” - Dorota Kotas 8/10
  14. „A Road for Distant Hearts” - C.S. Wallace 7/10
  15. „W obecności koni” - Barbara Dimmick 6/10
  16. „Rok w Pensjonacie Leśna Ostoja” - Joanna Tekieli 7/10
  17. „Near death experience” - Kevin Hadley 7/10
  18. „Pani Bovary” - Gustave Flaubert 6/10
  19. „The Fault in Our Stars” - John Green 8/10
  20. „O dwóch psach i jednym kocie” - Karina Krawczyk 9/10
  21. „Kafka nad morzem” - Haruki Murakami 7/10
  22. „Przedwiośnie” - Stefan Żeromski 5/10
  23. „Anna i Pan Jaskółka” - Gavriel Savit 8/10
  24. „Mistrz i Małgorzata” - Michaił Bułhakow 6/10
  25. „Fałszywa miłość” - Heidi Hassenmüller 6/10
  26. „Dom na skraju lasu” - Natalia Bieniek 7/10
  27. „Dżuma” - Albert Camus 7/10
  28. „Dziewczyna, która czuła zbyt mocno” - Monika Cieluch 9/10
  29. „Nie wiesz wszystkiego” - Marcel Moss 8/10
  30. „Wszyscy muszą zginąć” - Marcel Moss 6/10
  31. „W ciemności” - Jana Frey 7/10
  32. „Odpryski. Subiektywna kronika dwudziestolecia 2001 –2021” - Ireneusz Gębski 7/10
  33. „Nie wiesz nic” - Marcel Moss 8/10
  34. „Rzeczy, które czynimy z miłości” - Kristin Hannah 8/10
  35. „Zmarnowany czas” - Izabela Grabda 7/10
  36. „Desiree czyli czas próby” - Heidi Hassenmüller 8/10
  37. „Nikomu ani słowa” - Jana Frey 6/10
  38. „Prawdziwe kolory” - Kristin Hannah 7/10
  39. „Supergwiazda. Zakulisowe intrygi” - Heidi Hassenmüller 5/10
  40. „Ocean uczuć” - Mariola Sternahl 6/10
  41. „Niepokonane” - A. Kameron
 

30/08/22

"Ocean uczuć" - Mariola Sternahl

195/150/57380/2022

 

Od debiutów wiele się wymaga, ale podobno równie dużo można im wybaczyć — czy tak będzie w tym przypadku?

 
Opis z okładki debiutanckiej książki Marioli Sternhal zapowiada powieść obyczajową, najprawdopodobniej z wątkiem romantycznym. Moje założenia nie do końca jednak były zgodne z tym co przeczytałam, albo tak miało być, a ja nastawiałam się na coś innego. Tego nie wiem, ale wiem za to, że tę pozycję mimo wszystko z kilku innych względów warto poznać. Ale zacznijmy od początku...

Życie Anny — głównej bohaterki od samego początku nie było usłane różami. Już od dzieciństwa przez długie lata doświadczała przemocy psychicznej. Po stracie ojca i porzuceniu przez matkę dziewczynka była wychowywana przez niezwykle wymagającą babkę i dziadka alkoholika. Dorastała w "domeczku" pełnym wyzwisk, obelg, sztywnych zasad, ale przede wszystkim z brakiem miłości i akceptacji. Smutek, strach i ciągły lęk to uczucia, z którymi Anna mierzy się do tej pory. Czy trudny moment w życiu bohaterki sprawi, że coś się zmieni? Czy wsparcie najbliższych wystarczy, by Ania zapomniała o przeszłości?

Autorka w swojej książce zastosowała ciekawy zabieg — inwersję czasową, gdyż już w pierwszym rozdziale Czytelnik otrzymuje odpowiedzi na zadane w opisie pytanie. Z biegu akcji poznaje natomiast przeszłość bohaterki i to, co sprawiło, że czuje się tak, a nie inaczej, czy postępuje w ten, a nie inny sposób.

Annę poznajemy w momencie, w którym wraca do domu wraz z ukochanym Antonem. To właśnie podczas podróży kobieta zaczyna źle się czuć, w późniejszym czasie wykonuje kolejne badania, po to, by Czytelnik dopiero pod koniec książki dowiedział się, jaki jest ich wynik. To właśnie w tym początku zauważyłam nieścisłość, gdyż małżeństwo wraca do domu, a "minęło dwanaście godzin, odkąd wyjechali z Krakowa". Później czytamy natomiast, że ich dom jest właśnie w Krakowie. Gdzie więc jechali i czy zmieniło się coś, o czym nie wiemy? Takich niewiadomych i niedopowiedzeń niestety w książce znajdzie się kilka i to właśnie je uważam za główny minus.

Narracja w powieści może być plusem i minusem w zależności od tego, co lubicie. Po skończeniu doszłam do wniosku, że narratorką jest sama Autorka i to ona komentuje wydarzenia i opisuje nam życie Anny. Sama uważam to za ciekawy zabieg, przez co poznajemy bohaterkę, patrząc na nią trochę z zewnątrz.

Przejdę teraz do plusów, do których niewątpliwie należy przyciągająca wzrok okładka, która zachęca do poznania prawdy o właścicielu wpatrujących się w nas oczu. Atutem są również emocje, jeśli wczujecie się w historię i przeczytacie ją z rozmysłem z pewnością uda wam się poczuć "ocean uczuć". Odgrywają one w powieści bardzo ważną rolę i według mnie Marioli Sternahl udało się przekazać to, co czuje Anna.

Zbliżając się już do końca, pozycja ta ewidentnie ma potencjał. Ciekawe zabiegi zastosowane przez Autorkę, inna niż zazwyczaj narracja i emocje to przede wszystkim sprawia, że warto się nią zainteresować. Niestety jest też kilka niedociągnięć, czy rzeczy, które można było dopracować, lub bardziej się nimi zająć. Mariola Sternahl nie boi się trudnych tematów, jednocześnie pisze o nich delikatnie i to wróży dobrze na przyszłość. Ode mnie dodatkowa gwiazdka, biorąc pod uwagę debiut i jestem ciekawa, jak się wszystko rozwinie w kolejnych tomach.
 
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Autorki — dziękuję za możliwość poznania Pani twórczości i zapowiadany "ocean uczuć" podczas czytania. 
 
6/10
 

27/08/22

"Zmarnowany czas" - Izabela Grabda

190/150/56170/2022

 

Czy da się nadrobić zmarnowany czas?

 
Do życia Marcela i Aleksandry Czytelnik ma okazję wrócić po dwóch latach — to właśnie tyle minęło od ostatniego spotkania głównych bohaterów, a przez ten czas naprawdę wiele się zmieniło. Odkąd w codzienności Oli pojawił się Olek, kobieta skupia się na maluchu, jednocześnie dbając o dobre funkcjonowanie swojego zakładu fryzjerskiego. W trudniejszych chwilach może liczyć na wparcie Pawła, który bardzo chciałby związać się z Aleksandrą na stałe. Czy mu się to uda? Marcel podjął decyzję, z której konsekwencjami mierzy się do dziś. Po perfekcyjnym życiu pisarza nie ma już śladu, ale impuls sprawia, że postanawia nadrobić zmarnowany czas. Czy ponowne spotkanie z Olą coś zmieni?

"Zmarnowany rozsądek" był książką, którą czytałam z dużą przyjemnością i chętnie śledziłam losy głównych bohaterów. Nie mogłam się doczekać poznania kontynuacji i kiedy znowu powróciłam do ich świata, już na początku wiedziałam, że będzie to udana lektura.  Autorka nie zawiodła mnie "Zmarnowanym czasem" i chociaż również w tej powieści nie brakowało zaskoczeń, finalnie historia zakończyła się tak, jak to sobie wymarzyłam.

Izabela Graba stworzyła świetną książkę z wartką akcją. Ciągle dzieje się coś nowego, kolejne tajemnice wychodzą na jaw, a nowe wydarzenia niejednokrotnie mocno zaskakują. Chociaż pozycja liczy czterysta stron, czyta się ją niezwykle szybko i ciężko się od niej oderwać.

Kreacja bohaterów jest bardzo wprawna. Autorka zaskakuje ich przemianami, a finalnie prawie żaden nie jest tak naprawdę takim, jakim wydawał się na samym początku. Wiele postaci przechodzi metamorfozę — jedne stają się lepsze, a inne niestety zmieniają się na gorsze. Skrywane przez bohaterów sekrety, czy tajemnice powoli wychodzą na jaw i zmieniają życie nie tylko ich samych, ale równie często wpływają na funkcjonowanie innych.

Powieść czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. To lekka obyczajówka, w której pojawiają się również trudniejsze tematy. Autorka wprawnie prowadzi kilka wątków naraz, przez co przed skończeniem książki wszystko staje się wreszcie jasne. Zachęcam Was do zagłębienia się w tę lekturę, ale pamiętajcie, że wcześniej warto sięgnąć po "Zmarnowany rozsądek", gdyż ta pozycja jest jego kontynuacją.
 
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Lucky. 
 
7/10
 

25/08/22

"Odpryski. Subiektywna kronika dwudziestolecia 2001 - 2021" - Ireneusz Gębski

187/150/54950/2022

 

Odpryski z życia większości z nas zebrane i spisane w jednym miejscu 

 

Wspomnienia wydarzeń z przeszłości — jedne zapamiętujemy już na zawsze, inne ulatniają się po jakimś czasie, jeszcze inne chcemy jak najszybciej wyprzeć z pamięci. Są one bardzo różne — dobre, złe, wesołe, smutne, warte zachowania i takie, o których nie warto pamiętać.

Autor tej książki zdecydował się spisać swoje myśli o ważnych wydarzeniach, w formie swego rodzaju subiektywnej kroniki jak mówi tytuł i podzielić się tymi zapiskami z szerszym gronem odbiorców. Nie są to jednak prywatne sytuacje z życia Ireneusza Gębskiego, a wydarzenia z życia społecznego i politycznego. Przez to większość Czytelników sięgających po tę pozycję wie, o czym pisze Autor i pamięta dane sytuacje, lub sobie o nich przypomina.

Teksty w zapiskach zostały ułożone chronologicznie, a więc kolejno poznajemy wydarzenia z lat 2001 do 2021. Zapiski są różnej długości — jedne bardzo krótkie, zaledwie kilku linijkowe, inne nieco dłuższe. Podejmują różne tematy, te lżejsze i trudniejsze, niekiedy nawet kontrowersyjne i wyrażają zdanie Autora. Ireneusz Gębski nie powstrzymuje się od trafiających w punkt komentarzy, czy uwag, przez co tekst nie jest suchy, a zabarwiony szczerą, czasem nawet do bólu opinią.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze i niezwykle szybko. Z uwagą śledziłam wydarzenia, których nie mogę pamiętać, te, o których ktoś gdzieś wspominał i z zainteresowaniem czytałam opinię Ireneusza Gębskiego o sytuacjach, które już dobrze znam i mam na ich temat wyrobione swoje zdanie. Autor pisze subiektywnie i jasno wyraża swoją opinię, jednocześnie jednak co uważam za duży plus, nie odczuwa się, iż narzuca ją Czytelnikowi. Co więcej, pozostawia pole do wrócenia do przeszłości, zastanowienia się, przemyślenia, a być może nawet wyciągnięcia swoich wniosków i wyrobienia zdania na dany temat.

Na każdym kroku odczuwa się, że Ireneusz Gębski jest uważnym obserwatorem życia społecznego i politycznego. Mnogość informacji, jakie zebrał w jednej książce, tylko to potwierdza. Z tego, co przez lata mogliśmy czytać w mediach, w jednej pozycji zgromadził informacje mniej ważne, ważne i jeszcze ważniejsze. Do Czytelnika należy natomiast, czy będzie chciał do nich wrócić i jak to wykorzysta. Zdecydowanie polecam Wam tę kronikę, myślę, że czas spędzony z lekturą będzie owocny, a jednocześnie pozwoli na trochę wrócić do nie tak dalekiej lub nawet bardzo bliskiej przeszłości.
 
Recenzja powstała dzięki współpracy z Autorem — bardzo dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.
 
7/10
 

23/08/22

"Dziewczyna, która czuła zbyt mocno" - Monika Cieluch

183/150/53750/2022

 

Jeżeli dacie się porwać tej historii z pewnością uda Wam się poczuć emocje bohaterów!

 
Są tacy Autorzy, po których pozycje sięgamy jak najszybciej, niezależnie od tego ile innych lektur nie czekałoby w kolejce. Tak właśnie jest u mnie w przypadku powieści Moniki Cieluch, gdyż już pierwsza jej książka skradła moje serce i z niecierpliwością wypatruję kolejnych. Już kiedy zobaczyłam zapowiedź "Dziewczyny, która czuła zbyt mocno" wiedziałam, że będzie to wyjątkowa książkowa podróż, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo emocjonalna.

London od dzieciństwa nie miała łatwo. Z wielu względów była wyśmiewana i odtrącana, traktowana jak wyrzutek, czy nawet wiedźma. Wyprowadzka w odległe miejsce, tona makijażu na twarzy i odpowiednie ubrania mają zapewnić jej w nowej lokalizacji spokój, wytchnienie i namiastkę normalności. London nie wierzy, że ktoś mógłby pokochać, czy zaprzyjaźnić się z osobą taką jak ona, więc ukrywa się i izoluje na wiele sposobów.

Jared to młody żołnierz w największym stopniu oddany armii. To ona jest jego największą miłością, a służba ogromną dumą i rzeczą, bez której nie wyobraża sobie życia. Kobiety są obecne w jego życiu, ale tylko przelotnie, żadnej nie potrafił jeszcze pokochać. Tak naprawdę taki tryb życia pozwala mężczyźnie pogodzić się z wydarzeniami z przeszłości i mieć w życiu konkretny cel.

Tyler to niezwykle wrażliwy, opiekuńczy i pomocny starszy brat Jareda. Mężczyzna od kilku lat samotnie wychowuje córeczkę Mię i próbuje zapewnić jej jak najlepsze życie. Tyler nie chciał, by było tak, jak jest, ale wziął odpowiedzialność za swoje czyny, a Mia jest dla niego najważniejsza. Nie wykonuje pracy marzeń, ale wydaje się być człowiekiem szczęśliwym. Tak naprawdę on także mierzy się z trudną przeszłością, a w tym wszystkim stara się żyć normalnie.

To właśnie ci dwaj tak różni od siebie bracia niespodziewanie stają na drodze London. Czy kobieta zwiąże się z którymś z nich? Czy da sobie szansę na miłość? Czy którykolwiek z bohaterów postanowi zmienić i przewartościować swoje życie dla innego? I jak ostatecznie ukształtuje się układ sił w tym specyficznym miłosnym trójkącie?

Powieść ma prawie pięćset stron, a ja dosłownie pochłonęłam ją niemal bez przerwy w ciągu kilku godzin. Cały czas coś się dzieje, następują kolejne zwroty akcji, a Autorka stopniowo ujawnia nowe, dotąd skrywane fakty z życia bohaterów. Chociaż przez cały czas nie mogłam się oderwać od lektury, to właśnie zakończenie wbiło mnie w fotel. Tak po prostu nie można! Tego nie spodziewałam się nawet w najmniejszym stopniu i tym bardziej chętnie i bardzo niecierpliwie czekam na kontynuację tej historii i ostateczne wyjaśnienie sprawy.

Monika Cieluch bardzo wprawnie wykreowała swoich bohaterów. Cała trójka głównych postaci jest od siebie tak różna, ale w niektórych aspektach podobna. Wszyscy mierzą się z trudnymi wydarzeniami z przeszłości, ale  starają się żyć normalnie. W tym wszystkim są również bohaterowie poboczni, którzy również odgrywają dużą rolę i mają swoje charakterystyczne cechy.

Powieść to niezwykle emocjonalna i wciągająca lektura. Przez książkę dosłownie się płynie, a po zakończeniu czytania czuje ogromny niedosyt. To pozycja, którą zdecydowanie warto przeczytać, szczególnie jeśli w wybieranych lekturach stawiacie na wartką akcję, liczne emocje i dużo zaskoczeń. Jest to jedna z lepszych książek, które przeczytałam w tym roku i niecierpliwie czekam na kontynuację tej historii.
 
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Amare.
 
9/10
 

20/08/22

"Dom na skraju lasu" - Natalia Bieniek

181/150/52960/2022

 

Dom na skraju lasu skrywający liczne tajemnice z przeszłości...

 
Przeszłość zawsze będzie dla nas nie do końca zbadana, jednak często podejmujemy próby odkrycia dawnych wydarzeń. Często dowiadujemy się wtedy o rzeczach, których nigdy byśmy nie podejrzewali, lub o zachowaniach przodków, o których nie mieliśmy pojęcia. Podobne tajemnice odkrywają bohaterowie — co zmienią one w ich życiu?

Max Langer to szwajcarski profesor polskiego pochodzenia, który wraca do kraju z nietypowych powodów. Bogaty mężczyzna postanowił nawiązać współpracę z Dorotą Wiśniewską — pracownicą uniwersytetu, która napisze książkę o podłódzkich willach. Cała sprawa nie jest jednak taka prosta, jak mogłoby się wydawać na początku. W całym dochodzeniu Langer ma jeszcze główny cel — chce odkryć przeszłość swojej żony Christine i wyjaśnić tajemnice, które z dnia na dzień coraz bardziej zmieniają ukochaną. Do jakich informacji dotrze Max Langer? Czy dochodzenie Doroty Wiśniewskiej zakończy się sukcesem? Czy pierwsze podejrzenia i tropy będą tymi właściwymi?

Kolejne pytań, wiele wskazówek, a finalnie również odpowiedzi znajdziecie w najnowszej książce Natalii Bieniek. Autorka napisała powieść obyczajową, w której historia odgrywa bardzo istotną rolę — nie jest tylko tłem, ale jest tak samo ważna jak wydarzenia rozgrywające się w teraźniejszości.

Fabuła jest bardzo ciekawa, a kreacja bohaterów niezwykle wprawna. W książce ciągle coś się dzieje, wychodzą na jaw kolejne sekrety i powiązania między postaciami, a pierwsze rozwiązania nie zawsze są tymi właściwymi. Z pozoru niezwiązane ze sobą sprawy okazują się mocno połączone, a domniemane pokrewieństwa często podważane. To wszystko sprawia, że powieść czytałam z dużym zaciekawieniem, snułam swoje domysły i zastanawiałam się, jak może zakończyć się ta historia.

Książkę warto przeczytać i poznać tę niezwykłą historię, w której teraźniejszość bardzo dobrze została połączona z przeszłością. Pozycja z pewnością przypadnie do gustu Osobom czytającym literaturę obyczajową, ale również Czytelnikom, którzy cenią lektury z dużą dawką historii.

Recenzja powstała dzięki współpracy z Autorką oraz Wydawnictwem Prószyński i S-ka. 
 
7/10
 

18/08/22

"Iskierka" - Patrycja Żurek

135/150/38120/2022

 

Krótkie życie wyjątkowej Iskierki 

 
Iskierka — świeci mocno i intensywnie, każda jest wyjątkowa, ale po chwili gaśnie i nie możemy się nią długo cieszyć. Właśnie w ten sposób zrozumiałam tytuł powieści w odniesieniu do opowiedzianej historii. Ale z czym w książce możemy utożsamiać tytułową iskierkę? Nasuwa się jedno, proste skojarzenie. 

Róża i Seweryn mocno się kochają, a planowane pojawienie się na świecie potomka jest dla nich ogromnym szczęściem. Niestety nie może ono trwać długo, gdyż rodzice dowiadują się, że dziecko ma wadę letalną. To właśnie wtedy burzy się ich poukładany i szczęśliwy świat. Straszne zdanie "Mogą państwo poczekać, zrobić dodatkowe badania, terminować ciążę albo urodzić."  rodzi jeszcze więcej smutku, ale również wątpliwości i pytań bez odpowiedzi. Przed bohaterami bardzo trudna decyzja i mierzenie się z jej konsekwencjami. Jaką decyzję podejmą? Co zmieni ona w ich życiu?

Tę krótką książkę czytało mi się naprawdę ciężko. Opisane wydarzenia są głównie trudne i bolesne, ale przede wszystkim zmuszają do refleksji i przemyślenia wielu kwestii. Przy tak trudnym temacie Autorce udało się jednak zachować swoją lekkość pióra i umiejętność opowiadania wyjątkowych historii.

Powieść o trudnych wyborach i ciężkich decyzjach — celowo nie napiszę tutaj dobrych, czy właściwych, gdyż w sytuacji decydowania rodzica o życiu dziecka z wadą letalną takie po prostu nie istnieją. Niezależnie od tego, czy Róża i Seweryn zdecydowaliby się powitać na świecie swoją maleńką Iskierkę i cieszyć się jej blaskiem, czy podjęliby inne kroki, zawsze musieliby się mierzyć z niewyobrażalnym bólem i różnorakimi konsekwencjami. Jak zdecydowali? Tego dowiecie się tylko po przeczytaniu tej wyjątkowej książki.

Dawno nie czytałam tak trudnej i wymagającej, ale jednocześnie tak dobrej i emocjonalnej pozycji. Właśnie, emocje — bez nich nie da się poznać tej historii i będą one bardzo skrajne i bardzo różne. Myślę, że to lektura obowiązkowa, która powinni przeczytać przede wszystkim ludzie, którzy musieli dokonać podobnego wyboru, lub z tymże mierzyli się ich bliscy. Sytuacja od napisania tej książki mocno się zmieniła, co więcej zostały już podjęte decyzje, o których Autorka pisze we wstępie. Obecnie Róża i Seweryn nie mieliby już wyboru, ale wtedy było jeszcze inaczej. Mimo tego, a może właśnie dlatego książkę zdecydowanie warto przeczytać, z pewnością nie pożałujecie tej lektury. 
 
10/10
 

16/08/22

"Szklany Rycerz" - Wanda Siubiela

143/150/40400/2022

 

Ostatni raz w fantastycznie wyjątkowym świecie Nastki i innych bohaterów

 
Pewnie Was już nie zaskoczę stwierdzeniem, że dwunasty tom serii Kamień Królestwa Sloget jakością nie odbiega pozostałych, więc jest bardzo dobry i czyta się świetnie. Dwanaście części dla jednych będzie to już zbyt dużo, dla innych jeszcze za mało ( po ukończeniu jestem w tej grupie! ), a dla jeszcze innych idealnie. Jeśli generalnie (tak jak ja) nie lubicie zbyt długich serii, to nie zniechęcajcie się i jednak dajcie szansę książkom Wandy Siubieli, gdyż podejrzewam, że już pierwsze przygody Anastazji i jej bliskich skradną Wasze serce i nie będziecie mogli powstrzymać się od chęci poznania kolejnych tomów.

Walka ciemności z jasnością, czy inaczej mówiąc dobra ze złem to bardzo ważny motyw w tej pozycji i można powiedzieć, że to właśnie wokół niego Autorka zbudowała fabułę. Główna bohaterka Nastusia nie poddaje się i w dalszym ciągu walczy po stronie dobra, staje się to jednak coraz trudniejsze i przysparza wiele zmartwień. Tym razem mała elfka będzie musiała zmierzyć się z rzeczami i widokami, których nie chcieliby oglądać nawet dorośli ludzie. Istoty z ciemności porozrzucały po Wzgórzu Olch szczątki niewinnych ofiar, chcąc doprowadzić do konfrontacji i przekonania Nastki do swoich racji. Dziewczynka jednak jest nieugięta i chociaż w jej sercu pojawia się gniew, nie dopuszcza do siebie nienawiści i za wszelką cenę pragnie spokoju dla krainy i swoich bliskich.

Autorka ponownie zabiera Czytelnika w wykreowany przez siebie fantastyczny świat pełen ciekawych przygód i ważnych wartości. Dzieci i młodzież spotkają się tutaj z wyjątkowymi bohaterami — swoimi rówieśnikami, których z pewnością pokochają już od pierwszych stron. To właśnie na ich przykładzie dowiedzą się, jak ważne jest dobre serce, chęć pomocy, wsparcie rodziny i przyjaciół, czy uśmiech na twarzy.

Krótka książka to bardzo wartościowa pozycja, nad której przeczytaniem nie ma się co zastanawiać. Jeśli jednak nie znacie poprzednich tomów, rekomenduje powrócenie do pierwszych części, by poznawać przygody Nastki w odpowiedniej kolejności — to znacznie ułatwi zrozumienie fabuły i następujących w tej książce wydarzeń.  

Lekkie pióro Autorki i wprawna kreacja bohaterów, a także świata przedstawionego to bardzo duże atuty. Język, jakim pisze Wanda Siubiela jest dostosowany do docelowego Odbiorcy, co nie oznacza, że bardzo uproszczony. Najważniejsze jest jednak przesłanie, które płynie z utworu — by je poznać, musicie sięgnąć po powieść, do czego bardzo zachęcam.
 
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki tradycyjnie bardzo dziękuję Autorce i już czekam na więcej!
 
8/10

13/08/22

"O dwóch psach i jednym kocie" - Karina Krawczyk

175/150/50780/2022

 

Komiks z dużą dawką humoru dla miłośników zwierząt w każdym wieku

 

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA PATRONACKA 

 
Pierwszy patronat medialny mojego bloga Książkowe podróże — te małe i te duże musiał być wyjątkową pozycją. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam koty, ale równie dużą sympatią darzę psy. Kiedy więc nadarzyła się okazja promowania książki, w której historia została opowiedziana właśnie z perspektywy czworonogów, w niezwykle humorystyczny sposób, nie wahałam się ani chwili.

Krótka książeczka podzielona na 31 niedługich rozdziałów składa się z kilku zdań opisu i komiksowych obrazków z dymkami na każdej stronie. Historię opowiada narrator — pies Alex i przedstawia swoją Panią — Kari, a także przyjaciół pekińczyka Puszka i kotkę Ritę. Świat przedstawiony jest ukazany z perspektywy zwierząt, przez co możemy dostrzec rzeczy, na które normalnie nie zwracamy uwagi.

Opisywane przygody urozmaicają świetnie wplecione powiedzenia, czy przysłowia ze zwierzętami w odniesieniu do konkretnych sytuacji dotyczących czworonogów. Autorka wplata w tekst również parafrazy znanych wypowiedzi, chociaż znalazłam kilka ulubionych, to moje serce skradła "Mruczę, więc jestem". Po jakimś czasie odnajdywanie takich właśnie nawiązań, których uwierzcie na słowo, jest bardzo dużo, stało się dodatkowym zadaniem przy czytaniu.

W książce znajdziecie również wiele faktów i porad dotyczących opieki nad zwierzętami. Przekaz jest jasny — jeśli zdecydowaliśmy się na opiekę nad nimi, tak samo jak ludzie zasługują na szacunek i godne traktowanie. Autorka wspomina również o znęcaniu się nad zwierzętami  i jego konsekwencjach, które pozostają w czworonogu na zawsze.

Lekkie pióro Autorki i jasny pomysł na przedstawienie historii sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Komiksowe ilustracje i krótkie zdania umieszczone w dymkach urozmaicają odbiór tekstu i z pewnością będą ważnym elementem dla młodszych Czytelników. W tym właśnie miejscu chciałabym przejść do docelowych odbiorców książki, gdyż nie są nimi tylko dorośli, wręcz przeciwnie. Pozycja jest skierowana do wszystkich miłośników zwierząt, a przekaz, czy humorystyczne elementy są dostosowane również do tych mniejszych zwierzolubnych.

Książka jest pozycją, którą naprawdę Wam polecam. Świetnie napisana, z uroczymi komiksowymi ilustracjami, a do tego bardzo ważna pozycja. Karina Krawczyk pokazuje przede wszystkim życie z trójką czworonogów, przedstawia, jak powinno traktować się zwierzęta, ale także wspomina o trudniejszych, a jednocześnie bardzo ważnych tematach takich jak schronisko, adopcja, czy znęcanie się nad zwierzętami, w których powinniśmy uświadamiać szczególnie dzieci, ale nie tylko. Czekajcie na premierę, gdyż naprawdę warto!

Recenzja powstała dzięki współpracy z Autorką - bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki i objęcia komiksu patronatem medialnym. 
 
9/10
 

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?