23/12/22

Życzenia na Boże Narodzenie 2022

Kochani!

Nie zostawiając tego na jutro, kiedy wszyscy będziemy już w ferworze ostatnich przygotowań, spędzając czas z Bliskimi, już dzisiaj chciałabym Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze na Święta Bożego Narodzenia i cały nadchodzący 2023 rok.

 
Ten post wrzucam tutaj jako ostatni i ogłaszam krótką, okołoświąteczną przerwę, w działalności bloga i strony. Nie wliczając rozwiązania świątecznego konkursu na FB, wracam do Was po Nowym Roku.
 
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia! <3
 

20/12/22

"Nie ma nieba" - Jolanta Kosowska

242/150/71590/2022

 

O życiu lekarzy — tym prywatnym i zawodowym  

 
Powieści Jolanty Kosowskiej poznaję już od jakiegoś czasu i każda bardzo mi się podoba. Tym razem miałam okazję przeczytać "Nie ma nieba", czyli książkę wydaną już jakiś czas temu. Było to niezwykle ciekawe doświadczenie, które pozwoliło mi dostrzec, jak zmieniło się pióro Autorki, ale przede wszystkim była to okazja do niezwykle ciekawej i bardzo dobrej lektury.

Małgorzata i Maciej poznali się na studiach medycznych — każde z nich marzyło o tym samym — zostać lekarzem i pomagać ludziom. Wkrótce tę dwójkę połączyło jeszcze wiele innych rzeczy i zaczęli iść przez życie wspólnie. Wydawać by się mogło, że tak zgranego związku połączonego prawdziwą miłością nic nie jest w stanie zepsuć. Dzieje się jednak inaczej i drogi Małgosi i Maćka się rozdzielają... Jak zakończy się ich wspólna historia? Jak naprawdę wygląda praca lekarzy?

Autorka, która sama jest lekarzem, podjęła się bardzo trudnego zadania opowiedzenia o tym zawodzie, ze wszystkimi jego blaskami i cieniami, a może nawet bardziej skupiając się na tych drugich. Jolanta Kosowska, osadzając wszystko w pięknej, chociaż niełatwej historii dwójki bohaterów pokazuje, z czym na co dzień muszą mierzyć się lekarze. Próbuje odpowiedzieć na kilka niezwykle istotnych pytań, przedstawia wiele trudnych przypadków, ale w tym wszystkim pokazuje lekarza przede wszystkim jako człowieka, którym przecież jest na pierwszym miejscu.

To nie jest łatwa lektura, ale czytało mi się ją naprawdę dobrze. Kreacja głównych postaci — Małgorzaty, Macieja i Roberta jest bardzo udana. Sama ich historia pozostawia wiele tajemnic, nie wszystkie poznajemy od razu, a wiele dowiadujemy się dopiero z pewnej opowieści, która wiele wyjaśnia. Autorka zdecydowanie potrafi trzymać Czytelnika w napięciu i bardzo szybko zainteresować go fabułą tak, by nie był w stanie szybko odłożyć książki.

Książkę zdecydowanie warto przeczytać. To historia miłości i trudnych decyzji podejmowanych przez lekarzy. Opowieść o relacji pacjent — lekarz, lekarz — pacjent, która nie zawsze pozostaje wyłącznie w takiej formie. Lektura dostarczy Wam wielu emocji, z pewnością zmusi do refleksji, a być może odpowie ostatecznie na pytanie, które z pewnością nasuwa się po poznaniu tytułu, jak to faktycznie jest z tym niebem.

Recenzja powstała we współpracy z Autorką — bardzo dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania kolejnej Pani książki.
 
7/10
 

16/12/22

"Huśtajka. Borderline" - Anita Klecha

238/150/70270/2022  

 

Życiowa huśtajka

 
Anita Klecha napisała powieść niełatwą, a wręcz posunęłabym się do stwierdzenia, że trudną. Przeczytanie zajęło mi trochę czasu, by usiąść do napisania tej recenzji, potrzebowałam kolejnych kilku dni. Nawet teraz, gdy piszę te słowa, nie jestem pewna, czy uda mi się wszystko przekazać tak, jakbym chciała.

Główna bohaterka tej książki to dwudziestokilkuletnia dziewczyna, której postawiono straszną diagnozę — osobowość z pogranicza, czyli borderline. Diana nie godzi się jednak z oceną lekarzy, która brzmi gorzej niż wyrok. Kobieta nie radzi sobie z szeroko pojęta codziennością — problemy w pracy, trudności w kontaktach z ludźmi i kłótnie z mężem to jej chleb powszedni. Diana chce jednak podjąć próbę normalnego życia — pozbawionego częstego płaczu, depresji i prób samobójczych. Czy kobieta pokona tę trudną drogę i odnajdzie sens życia?

To, czego z pewnością nie można odebrać "Huśtajce" to emocjonalność — przeżycia bohaterki są bardzo realne i wydaje mi się, że nie można by podejść do nich z dystansem. Same zachowania bohaterki są trudne więc i niełatwo się o nich czyta. Chociaż miałam na względzie chorobę głównej bohaterki, mimo wszystko czasem irytowała mnie swoimi decyzjami.

Nie napiszę, że książkę czyta się dobrze i lekko, ale napiszę, że z całą pewnością warto po nią sięgnąć. Anita Klecha podjęła trudny, ale obecny wśród nas na co dzień temat osób z zaburzeniami, które przecież są wokół. Borderline to chyba jedno z najbardziej znanych zaburzeń osobowości, a mimo tego wiemy o nim zazwyczaj tak niewiele. Autorka przybliża taki świat i pokazuje, że zachowania, które z zewnątrz bez namysłu klasyfikujemy jako takie czy inne tak naprawdę zazwyczaj mają swoje podłoże. Przez to udowadnia, że nie warto oceniać, szczególnie po pozorach, nie znając danej osoby i jej sytuacji.

Powieść była dla mnie dużym wyzwaniem — przede wszystkim emocjonalnym. Podejmuje jednak tak istotną tematykę, o której warto mówić, że kiedy dostałam propozycję przeczytania i zrecenzowania nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Wam również to zalecam, gdyż z pewnością nie będzie to łatwa i lekka lektura, ale wiele Was nauczy i uświadomi ważne kwestie.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam od Autorki.
 
6/10
 

14/12/22

"Wielkie porwanie małych superbohaterów" - Michał Biarda

237/150/70000/2022 

 

W świecie wyjątkowych dzieciaków z równie wyjątkowymi supermocami

 
Główny bohater tej przygodowej książki idealnej dla dzieci i młodszych nastolatków to dwunastoletni Max. Chłopak rozpoczyna właśnie naukę w Szkole dla Małych Superbohaterów. Jak to w nowym miejscu wszystko go zaskakuje, ciekawi i jest interesujące. Jednak spokojne odkrywanie nie trwa zbyt długo, gdyż chwilę po przybyciu Maxa do szkoły dochodzi do porwania... Grupa Do Spraw Eliminacji Nadludzkich Mocy z Ziemi oraz Okolic porywa wielu nauczycieli i uczniów.... Główny bohater wraz z piątką dzieci, które ocalały muszą stawić czoła wielu przeciwnościom, by pomóc porwanym. Szybko okazuje się, że największą supermocą jest prawdziwa przyjaźń. Czy jednak to wystarczy, by cała historia zakończyła się dobrze?

Michał Biarda znany do tej pory z książek dla dorosłego Czytelnika tym razem napisał powieść skierowaną do dzieci i młodzieży. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora, ale naprawdę udane. Dobrze się bawiłam, czytając tę powieść, którą wręcz pochłaniałam, co udowadnia, że może być ona lekturą idealną nie tylko dla Najmłodszych.

"Wielkie porwanie małych superbohaterów" to intrygująca książka z wartką akcją. Tutaj ciągle coś się dzieje, a sam pomysł na fabułę był naprawdę ciekawy. Do intrygujących przygód Michał Biarda dołożył dużą dawkę humoru, a co za tym idzie śmiech gwarantowany przy czytaniu! Zakończenie przygód wyjątkowych postaci zaskakuje i zachęca Czytelnika do wyczekiwania na kolejne tomy, by poznać dalsze losy małych superbohaterów. 

Sami bohaterowie są wykreowani bardzo dobrze. To zwykłe dzieciaki, posiadające niezwykłe moce — z pozoru nieprzydatne, a tak naprawdę najcenniejsze. Czy porywacze podjęli więc dobrą decyzję, by nie przejmować się tą wyjątkową szóstką? Tego dowiecie się wyłącznie po lekturze tej pozycji, do czego zachęcam. 

To opowieść o dzieciach dla dzieci, którą zdecydowanie warto przeczytać. Naprawdę polecam, nie tylko małym, ale również dużym Czytelnikom, którzy chcą się dowiedzieć, które supermoce są najcenniejsze!

Recenzja powstała we współpracy z Autorem — dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.

7/10
 
 

08/12/22

"Nie wszystko się ułoży" - Martyna Pawłowska-Dymek

236/150/69780/2022

 

W tej książce jak w życiu — nie wszystko się ułoży 

 
Powieść to trzeci tom serii "Wszyscy mamy źle w głowach" o grupie licealistów z jednej klasy. Martyna Pawłowska — Dymek ponownie zaprasza nas do świata bohaterów, w których przedstawia ich dalsze losy, kontynuuje wątki, ale również trochę miesza w ich życiu. To seria, którą zdecydowanie należy czytać po kolei — ta pozycja to dalszy, ściśle związany ciąg historii z pierwszego i drugiego tomu.

W życiu licealistów z II B jak zawsze bardzo dużo się dzieje, zarówno tym szkolnym, jak i tym prywatnym. Róża jeszcze nigdy nie była zakochana, ale w pewnym momencie uświadamia sobie, że nie może przestać o kimś myśleć. Kaśka po trudnych sylwestrowych przeżyciach ma na jakiś czas dość chłopaków i właśnie wtedy Adam prosi ją o niecodzienną rzecz — chce, by przez jakiś czas udawali przed jego rodzicami parę, gdyż chłopak jest zmuszony ukrywać swój prawdziwy związek. Bartek w dalszym ciągu przeżywa rozstanie z Zuzą, emocje wyrzuca w sobie właściwy sposób — komponuje piosenkę, jest to jednak bardzo złośliwy tekst, który szybko zyskuje rzeszę fanów... I u innych bohaterów nie wieje nudą, a ich losy i poczynania są równie ważne.

Za każdym razem kiedy wracam do bohaterów serii "Wszyscy mamy źle w głowach" mam wrażenie, że czytelniczo spotykam się z osobami, które już znam, a mimo tego mnie zaskakują. Podziwiam Autorkę za umiejętne wykreowanie tylu sylwetek nastolatków — bardzo wyrazistych i odgrywających niebagatelną rolę w powieści. Z kolejną książką przekonuję się, że tutaj nie ma jednego głównego bohatera — każdy z nich jest tak samo ważny i bez któregokolwiek to już by nie była ta sama książka.

Powieść, podobnie jak pozostałe Autorki czyta się bardzo dobrze, lekko i przyjemnie. Martyna Pawłowska — Dymek nie stroni od poważnych tematów i problemów, z którymi mierzy się młodzież, ale pisze o nich z dużą delikatnością i w odpowiedni sposób. Książka bardzo szybko wciąga, cały czas coś się dzieje, a po przeczytaniu ostatniej strony miałam niedosyt, że to już koniec. Na dalsze losy licealistów będziemy musieli czekać tylko do kolejnego tomu, który na szczęście już niedługo!

Jak to u Autorki bywa oprócz ciekawej fabuły, lekkiego pióra i bardzo dobrej kreacji bohaterów w powieści znajdziecie również dużo muzyki. Szatnia oczywiście działa, daje nawet pierwszy koncert z prawdziwego zdarzenia! Muzyka to bardzo ciekawy i wartościowy wątek, poprowadzony do tego w niecodzienny sposób i doszłam do wniosku, że to między innymi dlatego tak bardzo lubię tę serię.

"Nie wszystko się ułoży" to wciągająca i świetna młodzieżówka. To powieść idealna dla nastolatków, ale myślę, że i starszy Czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie. Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom, a Was bardzo zachęcam do zapoznania się z trzema już wydanymi, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.

Recenzja powstała we współpracy z Autorką — bardzo dziękuję za możliwość przeczytania powieści i wyrażenia swojej opinii w recenzji. 
 
9/10
 

06/12/22

Wywiad z Panią Wandą Siubielą - Autorką książek dla Dzieci, Młodzieży i Dorosłych

Dzień dobry,

dzisiaj mam dla Was wywiad z wyjątkową Autorką. O Jej książkach na moim blogu mogliście czytać już od bardzo dawna, w ostatnim czasie patronatem medialnym objęłam najnowsza książkę Pani Wandy - "Mroczną Zasłonę". Mam nadzieję, że ta rozmowa przypadnie Wam do gustu i czekam na Wasze wrażenia w komentarzach! <3

 

Mamy okazję porozmawiać ponad miesiąc po premierze Pani najnowszej powieści - "Mrocznej Zasłony". Jest to już Pani kolejna książka — debiutem był pierwszy tom cyklu "Kamień Królestwa Sloget". Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem?

Pierwsze kroki stawiałam już jako mała dziewczynka. Na łamach gazetki, którą sama tworzyłam, pisałam różne artykuły bliskie mojemu spojrzeniu na otoczenie. W międzyczasie chłonęłam całą sobą pobliską bibliotekę. Większość młodzieńczych lat spędziłam z przysłowiowym „nosem w książkach”. Uwielbiałam pisanie i malowanie. Jednakże czas szybko minął i musiałam podjąć decyzję o zawodzie. Po namyśle wybrałam informatykę. Było to prawie 30 lat temu. Kierunek był mało znany, ale intuicja ciągnęła mnie do dziedziny, która rozwijała się na moich oczach. Z perspektywy czasu wiem, że dobrze zrobiłam. W chwili obecnej posiadam stabilne podłoże i mogę pisać to, co dusza i serce dyktuje.

 

Zarówno cały cykl jak i "Mroczna Zasłona" to książki skierowane do dzieci i młodzieży. Ich bohaterowie żyją w fantastycznym, a jednocześnie bardzo uniwersalnym świecie. Czy łatwo było go wykreować w sposób przystępny docelowemu Odbiorcy, by jednocześnie przekazywać ważne rzeczy? A co z tym związane jak według Pani  skutecznie można dotrzeć do młodszego Czytelnika?

Pisanie przychodzi niezmiernie łatwo. Postacie i wydarzenia praktycznie same powstają. Czasem tylko zastanawiam się nad właściwym podejściem do danej emocji czy sytuacji, ale już po krótkiej chwili obieram właściwy kierunek i piszę dalej. Będąc na spotkaniu w bibliotece, dzieci z zaciekawieniem słuchają na temat moich książek i z relacji pracowników wiem, że wracają, aby przeczytać moją twórczość. Myślę, że poprzez słowo pisane docieram tam, gdzie trzeba – czyli do serca i umysłu Czytelnika.

 

Na Pani pisarskim koncie jest już kilkanaście książek. Wróćmy na chwilę do dni, w których się ukazywały. Czy za każdym razem premiera była taka sama? Jakie uczucia, emocje Pani towarzyszyły?

Ze względu na brak czasu premiery uciekały pomiędzy palcami, ale każda była mi bardzo bliska sercu. Być może takie odczucia towarzyszyły mi, ponieważ w przeciągu tylko trzech lat wydałam 14 książek… Każda przesyłka ze świeżymi egzemplarzami premier, jest niczym bezcenne światło w świecie pisarza – przynajmniej ja to tak odbieram. To wyjątkowe chwile.

 

"Mroczna Zasłona" to książka otwierająca kolejny cykl, ale jednocześnie połączona z "Kamieniem Królestwa Sloget". Czytelnik, poznając kolejne lektury spod Pani pióra, za każdym razem spotyka się z główną bohaterką — Anastazją, która staje się starsza, podejmuje ważne decyzje i mierzy się z trudnościami. Skąd pomysł na taką bohaterkę? Czy łatwo było wykreować postać, która dorasta na oczach Odbiorcy, a więc z książki na książkę się zmienia?

Jak już wcześniej wspomniałam, kocham pisanie i każde zdanie przychodzi niezmiernie łatwo. Bohaterka zrodziła się w moim umyśle i po prostu przelałam ją na papier. Dorastanie jest naturalnym procesem. Poprzez życie Anastazji chciałam pokazać, że nawet małe serca potrafią kruszyć największe pokrywy pełne lodu i mroku. W każdej mojej książce kładę mocny nacisk na poszanowanie odmiennego zdania i wzajemną życzliwość. Naprawdę niewiele potrzeba, abyśmy żyli w lepszym świecie – wystarczy wyciągnięta bratnia dłoń… I wystarczy zacząć od siebie… A następnie uczyć tego we własnym otoczeniu.

 

Pisząc dla Dzieci i Młodzieży pisze Pani o rzeczach ważnych, niekiedy trudnych. Wprawne oko Czytelnika z łatwością zauważy, że pod osłoną magicznego świata w Pani książkach kryje się wiele wartości i niezwykle ważnych przesłań. Jak udało się Pani osiągnąć taki efekt?

Życie samo w sobie jest wyjątkowe, ale jednocześnie niezwykle kruche… Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bezmyślnie wypowiadane słowa potrafią okaleczać dziecięce serca i to na długie lata. W książkach dla najmłodszych pokazuję, czym jest m.in. samotność i oswajam młodzieńcze serca z mrokiem, jaki mają dookoła siebie. W każdej części poruszam różne emocje, z jakimi mierzymy się w życiu codziennym. Ale o tym już warto poczytać i samemu przekonać się, dlaczego świat Nastusi kradnie serca nawet dorosłym Czytelnikom.

  

Żeby nie ograniczać się tylko do książki, której premierę świętowaliśmy niedawno, warto wspomnieć, że napisała Pani również książkę dla dorosłego Czytelnika. "Niedzielna torebka" to niezwykle wciągająca powieść z dużą dawką wiedzy historycznej podanej w przystępny, ale prawdziwy sposób. To zupełnie inny target, więc od razu nasuwa się pytanie — dla kogo łatwiej jest pisać? A może nawet — dla kogo woli Pani pisać?

 W mojej twórczości jest miejsce dla każdego serca. Chciałabym, aby i maluszek i najstarsze pokolenia spojrzały w kierunku mojej twórczości. Nie straszny mi żaden gatunek literacki. Jedynie nie wiem, czy odnalazłabym siebie w pełnym mroku horrorze, ale nie mówię nie. Czas pokaże, dokąd zaprowadzi moje pióro pisarska droga.

 

Zbliżając się do końca, zadam jeszcze trudne pytanie, ale bardzo je lubię, gdyż odpowiedzi są niezwykle ciekawe. Jak w kilku słowach zachęciłaby Pani Czytelników do sięgnięcia po swoją twórczość?

 Młodzież, która utknęła w wirtualnym świecie, zachęcam poprzez słowa – Przeczytaj dwie pierwsze strony. Jeśli odnajdziesz kawałek siebie, zapraszam do świata Anastazji. I działa. Naprawdę. Ponoć pióro mam lekkie i w niezwykły sposób opisuję nawet najprostsze czynności – choćby jedzenie śniadania… Ale ocenę pozostawiam Czytelnikom. Warto dać szansę małej elfce. W jej świecie można odnaleźć własne serce i często schorowany od nienawiści umysł, który aż krzyczy — pomocy… Anastazja własnym życiem pokazuje prostą drogę do własnego wnętrza i do wyborów, które stawiane są na naszej życiowej drodze.

 

Było o przeszłości, teraźniejszości, więc może jeszcze jedno pytanie o przyszłość. Jakie są Pani pisarskie plany? Czy może nam już Pani zdradzić, co będzie się działo w najbliższym czasie?

W najbliższym czasie ukaże się „Łączka – Czarna kostka”. To historia 16 letniej Weroniki, która na helskiej ziemi odkrywa smak pierwszej miłości, przyjaźni, ale również poruszam temat rozpadu rodzin i spojrzenia na trudne relacje dorosłych z perspektywy młodzieńczego spojrzenia. Zaczęłam pisać kolejną książkę – „Przyjaciółki z wirtualnego podwórka” … Ale o tym już niedługo.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę i ciekawe odpowiedzi na pytania. Dziękuję również za możliwość objęcia "Mrocznej Zasłony" patronatem medialnym i włączenie się w promocję tej wyjątkowej książki. Życzę wszystkiego, co najlepsze i wielu pisarskich sukcesów!

Również dziękuję za pomoc przy mojej twórczości. W wirtualnym świecie jesteś ze mną praktycznie od samego początku. Jestem szczęśliwa, że mogę obserwować również twój rozwój. Kto wie… Może spotkamy się za kilka lat i to ja będę miała możliwość przeczytać Twoją książkę. Z całego serca tego Tobie życzę i spełnienia najskrytszych marzeń, a Czytelnikom wyjątkowych chwil w objęciach literackich światów, które wyszły i zapewne jeszcze nie raz wyjdą spod mojego pióra. Pozdrawiam serdecznie.

 

01/12/22

"Tylko mnie nie okłamuj" - Kinga Tatkowska

234/150/69040/2022

 

Czy jest różnica pomiędzy kłamstwem a zatajeniem prawdy?

 
Kiedy Layla odkrywa, że jej chłopak Sebastian ją zdradził, dla niej jest to definitywny koniec związku. To rzecz, której nie potrafi wybaczyć mężczyźnie, więc nie widzi wspólnej przyszłości. Ostatnie wydarzenia bohaterka odreagowuje więc na spotkaniu z przyjaciółkami. To za ich namową spędza noc z przystojnym nieznajomym, ale nie jest w stanie przewidzieć, jaki będzie finał takiej decyzji. Szybko okazuje się, że Mikołaj to jej nowy klient, z którym będzie spędzać bardzo dużo czasu. Tę dwójkę cały czas coś do siebie ciągnie, coraz lepiej się poznają. Chociaż Layla nie planowała kolejnego związku, dość szybko postanawia dać im szanse. Nie wie jednak, że Mikołaj coś przed nią ukrywa...

Czy prawda wyjdzie na jaw? Czy Layla będzie w stanie ponownie zaufać? Czy spotkanie, które miało być okazją do zapomnienia i przygodą może przerodzić się w prawdziwą miłość?

Powieść to ciekawa książka obyczajowa z bardzo rozwiniętym wątkiem romantycznym. Tak jak większość tego rodzaju pozycji jest niewymagająca, czyta się bardzo szybko i można z nią spędzić miłe chwile, kiedy Czytelnik potrzebuje relaksu i tak zwanego odmóżdżenia.

Chociaż Autorka dużą wagę przykłada do relacji bohaterów i uczuć między nimi nie skupia się tylko i wyłącznie na tym. Kinga Tatkowska stworzyła ciekawą fabułę i widać, że po prostu miała pomysł na tę książkę. Przyznam, że byłam zaskoczona sekretem, który skrywa Mikołaj i nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Miłe zaskoczenie, bo nie ma tutaj z góry utartego schematu, pojawia się coś nowego. Mężczyzna to nie tylko "przystojny nieznajomy", który kradnie serce głównej bohaterki, ale ktoś więcej. Kto? Tego już Wam nie powiem, musicie przeczytać sami.

Zarówno Layla jak i Mikołaj to bardzo dobrze wykreowane postaci. Łączące ich uczucie jest bardzo ważne, ale nie nadrzędne. Prezentują sobą coś więcej poza miłością, co bardzo lubię nawet w tego rodzaju książkach. Na pewno nie są to bohaterowie papierowi, schematyczni, tylko postaci, które mają charakter i potrafią zaskoczyć.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze i lekko, a tego właśnie wymagam od pozycji z tego gatunku. Jednocześnie była akcja, kilka zaskoczeń i bohaterowie, za których od początku można trzymać kciuki — to zdecydowanie na plus. Szukałam niewymagającej, ale jednocześnie wciągającej lektury i taką właśnie dostałam. Jeśli macie podobne oczekiwania to zdecydowanie polecam.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Lucky.
 
7/10
 

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?