29/04/23

PATRONAT MEDIALNY "Latawiec. Opowieść o niezwykłej przyjaźni" - Izabella Agaczewska

56/180/15040/2023

 

Przyjaźń i latawiec — czy mają ze sobą coś wspólnego? 

 

RECENZJA PATRONATU MEDIALNEGO

Premiera: 21.04.2023 r.

 
Znam wszystkie książki Pani Izabelli Agaczewskiej i jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam. Nie inaczej było również tym razem i kiedy Autorka zaproponowała mi patronat medialny nad swoją najnowszą pozycją, nie wahałam się, jaka powinna być moja odpowiedź. "Latawiec. Opowieść o niezwykłej przyjaźni" to cudowna książka dla dzieci z niezwykle ważnym przesłaniem.

W życiu Kornela zaszło wiele zmian. Wraz z rodzicami i młodszą siostrą Niką przeprowadza się od dziadków z dużego domu z ogrodem na wsi do mieszkania w ogromnym wieżowcu na dużym osiedlu. Co za tym idzie, chłopiec zmienia również szkołę i musi poznać nowych kolegów. Jest szczęśliwy, gdyż ma swój pokój i dużo znajomych. To właśnie na nich i ich pomoc może liczyć, kiedy rodzice zastanawiają się nad sprzedażą mieszkania. Dlaczego? W bloku co noc straszy, a płacz i dziwne odgłosy dochodzące zza ścian nie pozwalają spać spokojnie...

Czy dzieciakom uda się wyjaśnić tajemniczą sprawę? Czy Kornel będzie musiał znowu się przeprowadzić? I w końcu — co z tą historią ma wspólnego tytułowy latawiec?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej niedługiej, ale niezwykle wartościowej książeczce skierowanej do dzieci. Latawiec odgrywa w tej pozycji bardzo duże znaczenie, ale nie chciałabym o nim tutaj pisać za wiele, gdyż sami musicie odkryć tę tajemnicę, jak również dowiedzieć się kogo połączy niezwykła przyjaźń.

Autorka porusza w książce wiele ważnych i trudnych tematów. Pisze o zmianach i sposobach radzenia sobie z nimi widzianych oczami dziecka. Zwraca również uwagę na niezwykle istotną rolę przyjaźni i jej wpływu na nasze życie.

Książkę przeczytałam bardzo szybko i z ogromnym zaciekawieniem. To świetna lektura dotykająca istotnego tematu inności, która nie powinna dzielić, a wręcz łączyć. Chociaż w założeniu kierowana do dzieci z pewnością i dorośli wyniosą z niej wiele dobrego. "Latawiec. Opowieść o niezwykłej przyjaźni" to jedna z lepszych książek dla dzieci, które czytałam w ostatnim czasie i bardzo ją Wam polecam!
 
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Autorki — bardzo dziękuję za możliwość przeczytania i objęcia tej pozycji patronatem medialnym. 
 
9/10
 

25/04/23

"Niepamięć" - Jolanta Kosowska

55/180/14850/2023

 

Czy straszna niepamięć może stać się również darem?

 
Powieści Pani Jolanty Kosowskiej czytam już od jakiegoś czasu, zawsze z ogromną przyjemnością. Kiedy biorę pozycję do ręki mam już prawie pewność, że będzie to cudowna książkowa podróż nie tylko do świata bohaterów, ale także do pięknych miejsc na świecie.

Tym razem miałam okazję przeczytać jedną z pierwszych książek Autorki, w których zabiera Czytelnika do Chorwacji. Katarzyna żyje swoim drugim życiem, to sprzed śpiączki zostało oddzielone grubą kreską i osnute niepamięcią. Kasia jest jednocześnie taka sama, a jednak zupełnie inna i z każdym dniem uczy się żyć na nowo. A jak można się domyślić, wcale nie jest to łatwe — powoli powracające obrazy z przeszłości mieszają się z teraźniejszością, a wspomnienia nie chcą układać się w całość. Kobieta nie pamięta swoich przyjaźni wielkich miłości, ale one pamiętają ją. Kiedy część rzeczy się wyjaśnia czas na trudne decyzje i ogromne zmiany. Czy bohaterowie sobie z nimi poradzą? Jak na ich losy wpłynie niepamięć?

Książka jest lekturą dość obszerną, gdyż liczy prawie pięćset stron, ale czyta się ją bardzo dobrze i szybko. Wydarzenia i historie ukazane z perspektywy różnych bohaterów pozwalają na spojrzenie z innej perspektywy i dostrzeżenie, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Sama fabuła jest niezwykle intrygująca, a zakończenie mnie osobiście zaskoczyło.

Jolanta Kosowska, podobnie jak w swoich innych książkach, nie ucieka od trudnych tematów. W delikatny sposób pisze o licznych istotnych kwestiach, chociażby takich jak zanik pamięci po wybudzeniu ze śpiączki, nieporozumienia wpływające na codzienne życie, nieszczęśliwa miłość, czy przyjaźń gotowa na wiele poświęceń.

Nie tylko skomplikowane losy ukazanych postaci są w "Niepamięci" bardzo istotne. Po raz kolejny przy książkach tej Autorki mam nieodparte wrażenie, że miejsce wydarzeń jest w pewnym sensie bohaterem, a już na pewno jest niezwykle ważne. Po przeczytaniu wręcz nie wyobrażam sobie, by ta historia o przyjaźni i miłości mogła się wydarzyć gdzieś indziej niż w Chorwacji! Przygotujcie się więc dodatkowo na cudowną czytelniczą podróż do tego kraju.

Powieść bardzo mi się podobała i przeczytałam ją z dużą przyjemnością. Chociaż nie brakuje tu trudnych tematów, możecie nastawić się również na piękną opowieść, niejednokrotnie pełną humorystycznych wstawek. To świetna książka obyczajowa, którą zdecydowanie Wam polecam.
 
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Autorki.
 
7/10
 

19/04/23

"Autystyczny świat Tymka" - Ewa Czajka

54/180/14370/2023

 

Świat Tymka jest tylko trochę inny — spróbuj zrozumieć!

 

Temat spektrum autyzmu jest mi bliski z co najmniej kilku powodów i wielu względów. Przeczytałam już więc w tej tematyce wiele książek — od naukowych, przez poradniki, "zwykłe powieści" z bohaterem w spektrum, aż po pozycje kierowane dla dzieci i młodzieży. Do tej ostatniej kategorii należy również najnowsza pozycja spod pióra Ewy Czajki, chociaż Rodzice czy Opiekunowie dzieciaków w spektrum również znajdą w niej coś dla siebie, ale o tym za chwilę.

Tymek — główny bohater niedługiej książeczki to sześciolatek w spektrum autyzmu. Pasją chłopca są samochody i ruch drogowy, który go fascynuje. Plan dnia dziecka w zasadzie nie różni się od typowego dla przedszkolaków, ale ten Tymka musi być przestrzegany bardzo skrupulatnie, a każda, nawet najmniejsza zmiana może być sporym zagrożeniem. Chłopiec postrzega świat i otaczających go ludzi trochę inaczej niż większość społeczeństwa. Autorka pokazując liczne sytuacje z życia codziennego przedszkolaka, pokazuje małym Czytelnikom ten inny, a jednak bardzo podobny autystyczny świat bohatera.

Drugą część tej pozycji stanowią notatki opiekunki chłopca z przedszkola pisane do mamy dziecka. Te zapiski są kierowane głównie do dorosłych opiekujących się maluchem w spektrum — nauczycieli, pedagogów specjalnych czy psychologów. Równie istotne mogą być również dla rodziców dziecka w spektrum autyzmu czy nawet innych osób, teoretycznie niezwiązanych z tematem, które chcą lepiej zrozumieć autystyczny świat.

Uważam, że cała pozycja jest niezwykle wartościową lekturą pełną merytorycznych i istotnych informacji — podanych za pomocą sytuacji z codziennego życia (część pierwsza) i w formie oficjalnych zapisków przedszkolnego opiekuna (część druga). To świetna książka dla naprawdę szerokiego grona odbiorców, którzy mają w swoim otoczeniu dziecko w spektrum autyzmu lub chcą się zagłębić w ten temat w przystępnej formie.

Warto również zwrócić uwagę na dwa istotne aspekty dotyczące pierwszej części. Liczne czarno — białe ilustracje jeszcze lepiej zobrazują dziecku, o czym właśnie czyta lub jest mu czytane i dokładniej przedstawią opisywaną sytuację. Dodatkowo w tekście znajdziemy również elementy aktywizujące Małego Czytelnika, takie jak: poproście rodziców, zapytajcie, posłuchajcie i tego typu, które jeszcze bardziej skupią uwagę na lekturze i pogłębią wiedzę.

Książeczka jest naprawdę krótka i przeczytałam ją bardzo szybko. Jako osoba zainteresowana tematem nie dowiedziałam się tutaj niczego nowego, ale z zaciekawieniem śledziłam sytuacje z codziennego życia Tymka opisane lekkim piórem Ewy Czajki, a później w drugiej części przeczytałam o spostrzeżeniach opiekunki dziecka. Myślę, że niezależnie od tego czy temat spektrum autyzmu jest bliski Wam lub Waszym dzieciom, czy po prostu chcecie pogłębić swoją wiedzę dotyczącą tego zagadnienia, to ta pozycja będzie strzałem w dziesiątkę.

Trochę się rozpisałam, ale, krótko mówiąc, zdecydowanie polecam! A przede wszystkim zachęcam do próby zrozumienia "autystycznego świata", nie tylko Tymka, ale również wszystkich takich osób, które z pewnością są gdzieś wśród Was.
 
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Autorki.
 
9/10
 

18/04/23

"Szczęście w pudełku po zapałkach" - Ewelina Maria Mantycka

53/180/14230/2023

 

Czy bohaterom uda się odnaleźć szczęście, choćby wielkości pudełka po zapałkach?

 
Sagi to specyficzny rodzaj powieści, zazwyczaj obyczajowych. To w głównej mierze książki, w których akcja nie pędzi, a na kolejnych kartkach poznajemy nowych bohaterów w jakiś sposób związanych z tymi poprzednimi. Zdarza mi się czytać tego typu powieści, które często mnie zachwycają — czy podobnie było w tym przypadku?

"Szczęście w pudełku po zapałkach" jest pierwszym tomem otwierającym sagę
gościeradowską. To moje pierwsze  spotkanie z piórem Eweliny Marii Mantyckiej, chociaż Autorka napisała już kilka powieści.

Główna bohaterka książki to Renata Wiercińska. Kobieta od urodzenia związana jest z Gościeradowem — małym miasteczkiem, które jest jej bardzo bliskie. Bohaterka wcale nie marzy o wyjeździe, a wszystkie jej plany związane są z rodzinną miejscowością, w której po prostu żyje jej się dobrze. Renata zostaje jednak zaproszona na wieczór panieński Ilony — koleżanki z dawnej klasy i to właśnie to wydarzenie zmienia wiele w jej codzienności. Chociaż Renia w latach szkolnych nie była w najlepszych kontaktach z Iloną, to wraz ze swoją przyjaciółką Elą postanawiają skorzystać z zaproszenia. To właśnie wtedy dochodzi do niespodziewanych wydarzeń... Co takiego stanie się na przyjęciu i jak wpłynie to na dalsze losy Renaty? Tego już Wam nie zdradzę, musicie przeczytać powieść.

Autorka miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę i książkę czyta się po prostu bardzo dobrze, z dużą przyjemnością. Same opisane w tej pozycji wydarzenia bardzo mnie intrygowały, ale nie mogłam się przekonać do licznych i długich opisów. To właśnie dzięki nim poznajemy Gościeradów, jego urok i piękno, ale mimo tego w moim odbiorze było ich w niektórych miejscach za dużo.

Sylwetki bohaterów są wykreowane bardzo dobrze i wprawnie. W tym tomie Ewelina Maria Mantycka skupia się głównie na Renacie, ale że ma to być saga, daje Czytelnikom nadzieję, na poszerzenie wątków ciekawych postaci takich jak Kamila i Ela, bez których książka miałaby zupełnie inny kształt.

Powieść czytałam z dużą przyjemnością. Można się w niej zanurzyć, poznać uroki i trudności małego miasteczka, ale również uśmiechnąć podczas czytania, gdyż humoru tutaj nie brakuje. Jeśli nie przeszkadzają Wam dość długie opisy i lubicie obyczajówki, to może być to powieść dla Was.
 
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Lucky.
 
7/10
 

15/04/23

"Sezon na zielone kasztany" - Barbara Kosmowska

51/180/13650/2023

 

O życiu nastolatków w sezonie na zielone kasztany i nie tylko w nim

 

Powieści o młodzieży i dla młodzieży powstało już naprawdę wiele. Jak w każdym gatunku i rodzaju są książki świetne, bardzo dobre, przeciętne i takie, które nam się nie spodobają. Są również Autorzy, którzy piszą dla nastolatków wiele i po których lektury sięgamy, albo z przekonaniem, że będą dobre, albo nawet nie bierzemy takiej książki do ręki. Do tej pierwszej grupy z pewnością w moim przypadku należy Pani Barbara Kosmowska, której książek młodzieżowych przeczytałam naprawdę wiele i na żadnej, w tym również na tej się nie zawiodłam.

Iga ogromnie cieszy się z sukcesów mamy, ale jednocześnie bardzo tęskni za nieobecną cały czas kobietą i chce spędzać z nią więcej czasu. Kasia czuje się odsunięta przez rodziców, którzy teraz dużo więcej czasu poświęcają bliźniaczkom i chce kogoś do kochania tylko dla niej. Zosia pisze listy do nienarodzonej siostry, jednocześnie martwiąc się o mamę, która jest w zagrożonej ciąży i chce, by z dzieckiem było wszystko w porządku. Paweł nie lubi wszystkich sportów, do których zachęca go ojciec, ma już swoją pasję, którą jest teatr i chce tylko akceptacji rodzica. Robert bardzo kocha swoją młodszą siostrzyczkę i nie chce, by ta przez niepełnosprawność była wykluczana ze społeczeństwa. Lena pisze wiersze, odkrywa, kto jest jej prawdziwym przyjacielem i chce zrozumieć sytuację po rozwodzie rodziców. Maciek pierwszy raz się zakochuje i słuchając opowieści taty podczas wspólnych porządków, chce dowiedzieć się co tak naprawdę się z nim dzieje. Ewa nadmiernie się maluje, naśladując koleżanki i nie dostrzegając osób jej prawdziwie przychylnych, a tak naprawdę chce tylko akceptacji środowiska. Michał zawsze porównywany do starszego brata, chce, by ktoś docenił również jego starania. Olga musi poradzić sobie z odrzuceniem przyjaciółki przyzwyczajonej do stawiania na swoim i chce zrozumieć swoje emocje oraz całą niełatwą sytuację. Maniek po trudnych doświadczeniach ze swoją mamą zachowuje się agresywnie, ale tak naprawdę chce tylko mniej cierpieć.

Ta pozycja to nie jest powieść, a raczej zbiór jedenastu krótkich opowiadań, powiązanych ze sobą dość luźno. Łączy je jednak z pewnością jedno — są to bardzo różne opowieści o nastolatkach i do nich właśnie kierowane. Jak bardzo możemy się od siebie różnić, tak bardzo różni są również młodzi ludzie opisani w książce. Mają zupełnie inne problemy, rozterki, radości i marzenia. Każdy z nich chce, pragnie lub potrzebuje czegoś innego...

Książkę czyta się naprawdę dobrze. To krótka lektura, której wystarczy poświęcić tylko jeden wieczór. Opisane w niej historie nie zawsze są łatwe i piękne, a już na pewno nigdy nie są proste, ale zmuszają do refleksji i zastanowienia. To jedna z tych pozycji kierowanych do nastolatków, którą jednocześnie powinno przeczytać wielu dorosłych, by zrozumieć swoje dorastające dzieci.

Zdecydowanie polecam "Sezon na zielone kasztany", który bardzo mi się podobał. To wartościowa pozycja ukazująca bardzo różne problemy nastolatków, z którymi często młodzi ludzie mierzą się na co dzień, więc z pewnością niejeden Czytelnik będzie się utożsamiał z bohaterami. Lektura warta uwagi!

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Literatura.

7/10

14/04/23

"Obronić królową" - Barbara Kosmowska

52/180/13850/2023

 

Nowe życie stara ja?

 
Młodzieżówki to jeden z moich ulubionych gatunków. Nie lubię jednak kiedy te książki są infantylne, nazbyt przesłodzone i pokazujące idealne wręcz życie nastolatków. Po powieści dla młodzieży autorstwa Barbary Kosmowskiej sięgam jednak bez wahania, zastanawiając się jedynie nad tym, jak dobra będzie dana pozycja. Nie inaczej było również w tym przypadku!

Greta to nastolatka, której życie niedawno wywróciło się do góry nogami. Dziewczyna skrywa sekret, który sprawia, że nie może już dłużej mieszkać z mamą i przeprowadza się z Warszawy do ojca, do małego miasteczka. To dla niej praktycznie obcy mężczyzna, do tego z nową rodziną... Greta nie jest zbyt szczęśliwa, ale szybko okazuje się, że przyrodniej siostry Lilli nie można nie pokochać, a mieszkający w sąsiedztwie Igor to przyjacielski chłopak, na którego pomoc zawsze można liczyć.

Czy Grecie uda się odnaleźć w nowym miejscu, innej klasie i odmiennym od starego życiu? Czy dziewczyna pozostanie osobą, którą była przed ważnymi zmianami, jakie u niej zaszły? Czy każda królowa musi nosić koronę i czy uda się ją obronić?

"Obronić królową" to świetna powieść należąca do kategorii literatury młodzieżowej, ale myślę, że powinien ją przeczytać niejeden dorosły, by zrozumieć świat nastolatków, a przynajmniej podjąć taką próbę. Barbara Kosmowska zdecydowanie umie pisać dla młodzieży i o młodzieży wkładając w stworzone historie wiele serca i emocji.

Czytelnik przeczyta tutaj nie tylko o skomplikowanym świecie nastoletnich problemów i rozterek. Dowie się również o rozpadzie rodziny, błędach rodziców wpływających na funkcjonowanie ich dzieci, prawdziwej przyjaźni i pierwszym delikatnym zauroczeniu. Będzie słodko — gorzko, ale co doceniam najbardziej w tego typu książkach — przede wszystkim prawdziwie!

Jeśli sięgniecie po "Obronić królową" z pewnością się nie zawiedziecie. To książka, która bardzo mi się podobała i spędziłam z nią miłe kilka godzin. Idealna dla każdego nastolatka, który w młodzieżowej literaturze poszukuje czegoś więcej niż cukierkowego życia i gorącego romansu.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Literatura.
 
8/10
 

11/04/23

"Serce na Kaszubach" - Daria Kaszubowska

46/180/12350/2023

 

Czy na Kaszubach można zostawić swoje serce?

 
Lubicie klimatyczne powieści obyczajowe? Przyznam, że obyczajówki to gatunek, po który sięgam najchętniej i najczęściej, a jeśli dodatkowo są to książki emocjonalne i nastrojowe to nic więcej mi nie potrzeb! I do takich właśnie pozycji z pewnością mogę zaliczyć "Serce na Kaszubach", które jest bardzo dobrą historią, z którą spędziłam miłych kilka godzin.

Kamila i Brunon to główni bohaterowie powieści, którym towarzyszymy przez kilkanaście lat ich życia. Wspólne chwile, lepsze i gorsze momenty tej jakże różnej od siebie dwójki może i nie są porywającą historią pełną zwrotów akcji, ale są po prostu życiem. Takim, jakie może spotkać każdego z nas — prawdziwym, ze wzlotami i upadkami, licznymi kryzysami i ciągłym powstawaniem, a to wszystko okraszone pięknym uczuciem, jakim jest miłość.

Obok historii Kamili i Brunona Czytelnik, w teorii przez przypadek, a myślę, że w zamyśle Autorki jak najbardziej celowo, poznaje codzienne życie na kaszubskiej wsi. Doświadczamy tamtejszej kultury i zwyczajów widzianych właśnie w codziennym życiu bohaterów. Ważnym elementem książki jest również wiara w Boga ukazana bardzo subtelnie i w piękny sposób, ale jeśli ktoś z Was jest osobą niewierzącą, lub po prostu nie chce czytać o Bogu, to nie polecam Wam powieści, gdyż Daria Kaszubowska poświęciła temu tematowi sporo miejsca.

Powieść to debiut Autorki i to w moim odbiorze naprawdę dobry debiut. Spędziłam naprawdę miłe kilka godzin, śledząc historię Kamili i Brunona, którą Daria Kaszubowska stworzyła naprawdę wprawnie i bardzo realistycznie oddała uczucie pomiędzy tymi postaciami. Dodatkowo dużym plusem jest dla mnie ciekawy opis małej kaszubskiej wsi, dzięki któremu mogłam poznać tę krainę trochę dokładniej w codziennym, zwykłym życiu.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Tak naprawdę nie ma się tutaj do czego "przyczepić", tym bardziej, że to pierwsza powieść spod pióra Autorki. Jeśli szukacie gorącego romansu, czy historii z fajerwerkami, to nie tędy droga. Ale jeśli natomiast oczekujecie klimatycznej historii z miłością w tle, ale przede wszystkim z prawdziwym życiem, to ta pozycja powinna być dla Was idealna.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
 
7/10
 

06/04/23

"Jednym tchem" - Joanna Krystyna Radosz

49/180/13420/2023

 

Łyżwiarska obyczajówka idealna dla młodzieży

 
Są takie książki, przy których czytaniu coś po prostu zaskoczy. Nie zawsze jesteśmy w stanie dokładnie powiedzieć, o co chodzi, wskazać konkretnego elementu, który nas do danej pozycji przekonał, ale pytani odpowiadamy, że: tak, to była świetna książka, której na długo nie zapomnę. Macie tak czasem? Ja bardzo lubię takie momenty i takie powieści, do których zdecydowanie mogę zaliczyć "Jednym tchem".

Książka była moim pierwszym oficjalnym spotkaniem z twórczością Autorki, chociaż już kiedyś miałam okazję poznać pióro Joanny Krystyny Radosz. Zdecydowanie się nie zawiodłam, a nawet mam ochotę na więcej!

Chociaż powieść klasyfikowana jest jako literatura obyczajowa i taką właśnie jest, to ja dopisałabym ją również do kategorii pozycji młodzieżowej. Bo kto najlepiej odnajdzie się w świecie młodych sportowców, jeśli nie nastolatkowie? Główna bohaterka książki to Eleonora Stanisławska trenująca łyżwiarstwo figurowe, które jest jednocześnie jej wielką miłością. Myślę, że nadużyciem nie będzie jeśli powiem, że dziewczynę poznajemy w przełomowym momencie jej kariery i ważnym momencie jej życia. Szansa trenowania pod okiem światowej klasy trenera wiąże się jednak z rozstaniem Leony z rodziną, chłopakiem i dotychczasową trenerką. Czy młoda łyżwiarka zdecyduje się na ten krok? I jak decyzja, jakakolwiek by nie była, wpłynie na jej życie?

Powieść czytało mi się naprawdę świetnie! Dawno nie miałam w rękach tak lekkiej książki, jednocześnie napisanej tak dobrym stylem. Spędziłam z tą powieścią niezwykle mile kilka godzin, a kiedy zbliżałam się do końca, chciałam poznać zakończenie i jednocześnie nie rozstawać się z bohaterami i tą wyjątkową historią.

Autorka bardzo dobrze wykreowała świat młodych łyżwiarzy, pokazując jednocześnie kulisy tego niełatwego sportu. Ze względu na wiek bohaterów ta pozycja z pewnością spodoba się nastolatkom, nawet niekoniecznie tym zafascynowanym łyżwiarstwem. Joanna Krystyna Radosz w fabułę wplotła bowiem również nieoczywisty wątek miłosny, możliwości, jakie mamy podczas podejmowania trudnych decyzji czy oddanie się swojej pasji. Wszystko to okraszone ogromną dawką emocji, prawdziwych uczuć i nieoczekiwanych zwrotów akcji daje nam w efekcie wartościową pozycję.

"Jednym tchem" to powieść, którą zdecydowanie Wam polecam. Sama zaliczam natomiast jako jedną z najlepszych przeczytanych w tym roku i czekam na kolejne pozycje spod pióra Joanny Krystyny Radosz.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Autorki.
 
9/10
 

05/04/23

Wywiad z Panią Anitą Klechą - Autorką "Krótkiego poradnika morsowania"

Dobry wieczór,

dzisiaj nie mam dla Was recenzji, ale wywiad! Niedawno miałam okazję porozmawiać z Autorką jednego z moich patronatów medialnych. Myślę, że to niezwykle ciekawa i inspirująca rozmowa, więc zachęcam Was do przeczytania!

 

Dzień dobry! Na samym początku bardzo dziękuję za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu. Zacznijmy standardowo — może Pani powiedzieć kilka słów o sobie?

O sobie mówi się najtrudniej, ale spróbuję. Mieszkam na Podlasiu. Z zawodu jestem nauczycielką. Pracuję w szkole podstawowej i średniej. Uczę języka polskiego, historii, prowadzę też zajęcia z rewalidacji. Bardzo lubię zwierzęta. Mamy ich w domu całkiem sporą gromadkę! Z natury jestem optymistką, lubię podróżować i oczywiście pisać.

 

Mamy okazję porozmawiać chwilę po premierze Pani najnowszej książki - "Krótkiego poradnika morsowania", którą mój blog miał ogromną przyjemność objąć patronatem medialnym. Nie jest to jednak debiut i wydała Pani już wcześniej kilka naprawdę różnych książek — co powinniśmy o nich wiedzieć?

Pierwszą książką, jaką udało mi się wydać, była rozprawa doktorska poświęcona postaci historycznej Zofii Olelkowiczównie (1586-1612) oraz jej przodkom. Miłośników historii Rzeczypospolitej XVI-XVII wieku ta publikacja powinna zainteresować. W międzyczasie napisałam opowiadanie historyczne „Z mlekiem czy bez?” oraz opowiadanka, których akcja dzieje się na Podlasiu – w Puszczy Białowieskiej i jej okolicach. Podlasie to region wielokulturowy, mający bogatą historię. Będąc małą dziewczynką weekendy, ferie i wakacje spędzałam na wsi u dziadków, gdzie zawsze mówiono „po swojomu”, czyli w mieszance języka polskiego, białoruskiego, ukraińskiego. Elementy tego odchodzącego do przeszłości świata, jak też pięknej podlaskiej przyrody, próbowałam utrwalić w książeczce „W pogoni za kogutkiem…”.

Z uwagi na niespokojny świat, w którym żyjemy, coraz częstsze problemy psychiczne i emocjonalne młodych osób (i nie tylko ich) postanowiłam przelać na papier prawdziwą historię dziewczyny cierpiącej na osobowość chwiejną emocjonalnie (borderline). Tak w wielkim skrócie zrodził się pomysł na „Huśtajkę. Borderline”.

 

Jakie emocje towarzyszyły Pani w dniu premiery najnowszej pozycji? Czy były one inne, a może podobne do tych podczas wydawania poprzednich książek?

Szczerze mówiąc, właśnie pisanie książeczki (mówię książeczki, bo jest ona niewielkich rozmiarów) o morsowaniu sprawiło mi najwięcej radości! Dlaczego? Rozmowy z różnymi osobami, słuchanie ich doświadczeń, a potem spisywanie tych relacji było bardzo ciekawe.  Te właśnie rozmowy przyczyniły się do wywołania bardzo pozytywnych emocji podczas pracy nad całym tekstem.

Oczywiście wydanie każdej publikacji niesie ze sobą wiele wrażeń. Każdy człowiek pragnie widzieć efekty swojej pracy. Jeśli chodzi o pisanie, to wydana książka w ręku daje ogromną satysfakcję – udało się, tekst doprowadziło się do końca, teraz można „puścić” go w świat!

 

Przejdźmy już może do samego poradnika. Skąd pomysł na napisanie takiej lektury? Czy oprócz własnych doświadczeń związanych z morsowaniem coś jeszcze sprawiło, że postanowiła ją Pani oddać w ręce Czytelników?

Pewnego dnia pomyślałam sobie, a czemu by nie napisać książeczki o morsowaniu? Mam już w tym doświadczenie, więc może warto byłoby podzielić się nim z innymi? Poza tym chciałam napisać coś innego niż do tej pory. Nie tekst naukowy, nie powieść, nie opowiadanie, a właśnie poradnik. Nigdy wcześniej nie pracowałam nad tego typu tekstem, więc było to dla mnie nowym i interesującym doświadczeniem.

Morsowanie od kilku lat robi furorę w naszym kraju. Więc tak naprawdę zbyt długo nad tym tematem się nie zastanawiałam!

 

Kto według Pani powinien przeczytać "Krótki poradnik morsowania"? Czy to pozycja skierowana do konkretnej grupy Odbiorców, a może wręcz przeciwnie, nie ma tutaj żadnych ograniczeń?

Myślę, że tak jak w przypadku innych książek, wszystko zależy od zainteresowania danej osoby tematem. Wielu czytelników ma swój ulubiony gatunek literacki. Wielu też – i ja do nich również należę – z chęcią sięga po różne gatunki.

Temat morsowania może zainteresować osoby dbające o zdrowie, mające problemy ze zdrowiem, szukające sposobów na wzmocnienie odporności i ogólnej wydolności organizmu. Może też zaciekawić samych Morsów, którzy będą chcieli poczytać o doświadczeniach swoich morsowych kolegów i koleżanek.

 

W książce znajdziemy kilka bardzo ciekawych wywiadów przeprowadzonych z ciekawymi Ludźmi oraz Morsami z bardzo różnym stażem. Czy którąś z tych rozmów określiłaby by Pani najbardziej wyjątkową?

Tak naprawdę indywidualne rozmowy z każdym Morsem były dla mnie bardzo przyjemne i niepowtarzalne. Każdy człowiek jest inny, ma odmienny światopogląd i sposób bycia, różne spojrzenie na wiele spraw. Dlatego wszystkie te rozmowy były wyjątkowe!

Bardzo podobało mi się spotkanie z Panią Heleną Trawińską, która przez kilka lat prowadziła w Białymstoku kriokomorę. Było to dla mnie o tyle ciekawe, że nigdy nie miałam możliwości skorzystania z tej formy wspomagania zdrowia. Również rozmowa z Mateuszem Karbowym, znanym z robienia niesamowitych czynności ekstremalnych, okazała się bardzo inspirująca.

 

Co przede wszystkim chciała Pani przekazać Odbiorcom, wydając "Krótki poradnik morsowania"?

Głównym celem wydania poradnika było zachęcenie Czytelników do spróbowania zimnych kąpieli. Chciałam też, aby ta lektura była lekka, łatwa i przyjemna. Można powiedzieć – tekst do poduszki, dla relaksu, do przeczytania z czystej ciekawości.

Co przede wszystkim chciałam przekazać Odbiorcom poradnika? Warto próbować nowych rzeczy. Warto… polubić zimno!

 

Na koniec wybiegnijmy może trochę w przyszłość. Ma Pani w planach kolejne książki? A jeśli tak, czy może nam Pani już  zdradzić, z czym tym razem spotkają się Czytelnicy?

Jestem teraz w trakcie pisania książki dla dzieci/młodzieży. Akcja dzieje się – z uwagi na miejsce, w którym mieszkam – na Podlasiu. Opisy przyrody, spotkania z mieszkańcami Puszczy Białowieskiej, baśniowe miejsca, bohaterowie i wydarzenia – to wszystko znajdzie się w tekście. Zbieram też materiały do powieści obyczajowej również związanej z tym regionem Polski. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować te plany.

 

Bardzo dziękuję za możliwość przeprowadzenia tej rozmowy i możliwość objęcia patronatem medialnym "Krótkiego poradnika morsowania". Życzę wielu Czytelników i nowych pozycji na pisarskim koncie!

Ja również ślicznie dziękuję!

 

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?