30/06/22

"Listy do Emki" - Anna Bałuta vel Poli Ann

118/150/33660/2022

 

WZW istnieje naprawdę i może właśnie nieodwracalnie zmienia życie niejednej osoby wokół nas. Czy zdajesz sobie z tego sprawę? 

 
Ilona wiodła względnie poukładane, spokojne i szczęśliwe życie. Bardzo młodo została matką, ale zawsze wiedziała, że sobie poradzi i nastoletnią już teraz Emkę kocha nad życie. Chociaż z ojcem córki od lat nie są już razem, wie, że jest dobrym człowiekiem i że może na niego liczyć. Tak samo jak na ukochane Mamę i Babcię, czy najlepszą przyjaciółkę, które zawsze podadzą pomocną dłoń. Ilona spełnia się zawodowo, pracując w wydawnictwie jako tłumaczka i nie podejrzewa, że coś może być nie tak.

Jeden telefon i wyniki rutynowych badań zmieniają wszystko... Wraz z diagnozą — wirusowe zapalenie wątroby typu C życie kobiety zmienia się o 180 stopni. To, że nie jest w najgorszym stadium choroby, paradoksalnie wcale nie pomaga. Nie jest pilnym przypadkiem, więc na refundowane leczenie będzie musiała czekać dużo dłużej.

"Listy do Emki" - tytuł mogący oznaczać wiele w typ przypadku jest dość oczywisty. Ilona nie wie, co ją czeka, a pragnie jak najwięcej przekazać córce. Zaczyna więc pisać listy do Emilii, zdrobniale nazywanej Emką, w których opowiada nastolatce, o tym, o czym jeszcze nie miała okazji. Akcja jest przeplatana tymi właśnie zapiskami, a ten zabieg bardzo przypadł mi do gustu. Wykreowanych przez Autorkę bohaterów z tej perspektywy poznajemy w zupełnie inny sposób, z kolejnymi szczegółami. Kiedy pisze, otwiera się również sama Ilona, lepiej można odczytać jej emocje, czy zrozumieć podjęte przez kobietę decyzje.

Dzięki listom nie tylko zaglądamy do życia Ilony. Miałam nieodparte wrażenie, że są one również dla kobiety formą terapii, podczas której możemy dowiedzieć się jak tak naprawdę radzi sobie z diagnozą. A radzi sobie naprawdę dobrze, wykazując się ogromną wolą walki z "dziadem" i wiarą w to, że "tancerki w czerwonych spódnicach", czyli czerwone krwinki sobie poradzą.

Książkę czytało mi się naprawdę dobrze i niezwykle przyjemnie. Autorka podjęła się realizacji trudnego tematu, jakim jest choroba, ale wyszło jej to bardzo dobrze. Anna Bałuta, posługująca się również pseudonimem Poli Ann przybliża Czytelnikowi życie z HCV, o którym wielu z nas wie tak niewiele, a inni być może prawie nic. Myślę, że to książka idealna dla osób zmagających się z "dziadem", ale również dla tych, które być może o wirusowym zapaleniu wątroby czytały tylko gdzieś kiedyś w podręczniku do biologii, a teraz chciałyby się dowiedzieć czegoś więcej.
 
Recenzja powstała dzięki współpracy z Autorką — bardzo dziękuję za możliwość odwiedzin w świecie Ilony i jej bliskich i poszerzenia mojej wiedzy o HCV.
 
8/10
 

 

28 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę i gorąco ją wszystkim polecam. Uważam, że jest ona niezwykle wartościowa i potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że takie książki są wydawane, bo dzięki temu wiedza o takiej chorobie się upowszechnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Great to read your review. A very intriguing a valuable story.

    OdpowiedzUsuń
  4. It looks like a storyline with a lot of heart. Thanks for your wonderful review!

    OdpowiedzUsuń
  5. Such a great review. Thanks so much. Very interesting indeed.

    OdpowiedzUsuń
  6. Looks very personal and should be considered. I like the title.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie książki warto czytać. Będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka porusza ważny temat, więc na pewno warto poznać tę historię. Też ją czytałam i mam już na półce część drugą "Moja droga I..."

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam już o tej książce, ciesze się, że takie pozycje są wydawane <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zazwyczaj bardzo ważne i potrzebne książki. :D

      Usuń
  10. Nie słyszałam o niej, a naprawdę ten tytuł mnie zaintrygował. Lubię takie książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie pożałujesz, jeśli po nią sięgniesz. :)

      Usuń
  11. Na chwilę obecną wolę nieco lżejsze tematycznie książki, dlatego spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam jak u mnie podejrzewano tę chorobę, na szczęście wyniki przyszły ok, ale troszkę miałam stres. Nie wiem, czy chcę teraz czytać o chorobach, może za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest sporo o chorobie, ale naprawdę dużo o normalnym życiu, jeśli jednak nie czujesz się teraz na siłach, to lepiej odpuścić. :)

      Usuń
  13. Mam mieszane uczucia, bo chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej o tej chorobie w takiej formie. Ale z drugiej strony nie wiem czy nie byłaby dla mnie zbyt smutna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka raczej nie należy do bardzo smutnych, bohaterka o życiu z chorobą opowiada z bardzo pozytywnym nastawieniem. Mimo to, jak to w życiu bywa, pojawiają się również trudne i smutne momenty.

      Usuń

Czytelniku!
Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się swoim zdaniem o tekście, lub opinią o książce. Motywuje mnie to do dalszego pisania i tworzenia kolejnych recenzji. :)
Pamiętaj jednak, aby zrobić to w sposób kulturalny i z szacunkiem - do innych Odwiedzających, samego Autora jak i do mnie jako Twórcy.
Niech moc książkowych podróży - tych małych i tych dużych będzie z Tobą. :D

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?