03/08/21

"Miłość na kredyt" - Sandra Robins

„Czułam jedynie, że muszę spróbować być lepszym człowiekiem. Dla siebie. Dla niego. Dla nas”

Amy to główna bohaterka powieści, która musiała zbyt szybko dorosnąć. Jako młoda dziewczyna żyła wraz z młodszą o kilka lat siostrą z ojcem alkoholikiem i bezwzględnie posłuszną mu matką. Dzień po swoich osiemnastych urodzinach uciekła z domu, by znaleźć pracę i być w stanie pomóc siostrze, która choć jest zdolna i dobrze się uczy, często ma kłopoty.

By móc żyć na własną rękę i zaoszczędzić pieniądze na pomoc Kate Amy jest zmuszona zatrudnić się w ekskluzywnej agencji towarzyskiej, która przez dziewczyny tam pracujące nazywana jest Rezydencją. Praca nie jest przyjemna dla kobiety, robi to, bo musi. Paradoksalnie, to właśnie w tym miejscu odnalazła najlepszą przyjaciółkę – Sarah, na której zawsze może polegać. Pewnego dnia Amy postanawia jednak, że pieniądze nie są dla niej aż tak ważne jak to, by czuła się dobrze sama ze sobą. Decyduje się na ograniczenie pracy w Rezydencji do występów tanecznych i rozpoczęcie stażu w salonie fryzjerskim. Amy od zawsze lubiła upinać włosy i sprawiało jej to przyjemność, więc to właśnie w ten sposób pragnie rozpocząć cykl zmian, które pragnie zaprowadzić w swoim życiu.

Pierwszy klient Amy to Lucas. Mężczyzna jest bardzo przystojny, ale zmęczony długą podróżą, z długimi włosami i w niemodnych ubraniach. Zaczyna jednak intrygować Amy, a Lucasa coś przyciąga do jej drugiej wersji – skromnej, w staromodnych ciuchach i ukrytej za dużymi okularami.

Szybko okazuje się, że ta dwójka skrywa wiele tajemnic i dalej żyje swoją przeszłością. Zranieni i zamknięci w sobie, funkcjonujący jako inne osoby powoli się w sobie zakochują. Ale czy kiedy prawda wyjdzie na jaw, będą w stanie pokonać wszystkie trudności? Często mówimy, że każdy zasługuje na szczęście i miłość. A co jeśli ktoś w to nie wierzy, czy dzięki bliskiej osobie u boku będzie w stanie pokonać bariery w swojej głowie i uwierzyć w siebie?

Książka autorki podpisującej się jako Sandra Robins i piszącej pod pseudonimem to nietypowy romans. Historia nie skupia się tylko na miłości, ale także, lub w równym stopniu na przeszłości bohaterów, ich uczuciach i emocjach. Autorka wykreowała głównych bohaterów jako osoby zranione, zamknięte w sobie i nieszczęśliwe, które dzięki drugiemu człowiekowi powoli się zmieniają i podejmują ważne decyzje, które zmienią ich dotychczasowe życie.

Czytając książkę, towarzyszyły mi mieszane uczucia. Z jednej strony rozumiałam główną bohaterkę, która była zmuszona podjąć taką, a nie inną pracę, z drugiej zaś nie umiałam pojąć dlaczego, chociaż była na to gotowa, zwlekała z rzuceniem pracy w agencji towarzyskiej. Autorka pokazuje problem kobiet, które chociaż tego nie chcą, muszą z różnych powodów pracować w takim miejscu. Sandra Robins uzmysławia czytelnikowi, że kłamstwo zawsze prędzej, czy później wyjdzie na jaw, a także, przypomina o tym, że decyzje podjęte w przeszłości często będą o sobie przypominać w teraźniejszości i to od nas zależy, czy i w jaki sposób sobie z tym poradzimy.

Powieść na pewno spodoba się miłośnikom gatunku. Książka jest z tych na jeden wieczór, wciąga, a kolejne strony przewracają się same. Historie polecam osobom, które lubią romanse z dobrze wykreowanymi bohaterami, którzy mają swoją osobowość i skomplikowaną przeszłość.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Dziękują serwisowi i wydawnictwu Amare za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści opisującej losy Amy i Lucasa.

6/10


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku!
Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się swoim zdaniem o tekście, lub opinią o książce. Motywuje mnie to do dalszego pisania i tworzenia kolejnych recenzji. :)
Pamiętaj jednak, aby zrobić to w sposób kulturalny i z szacunkiem - do innych Odwiedzających, samego Autora jak i do mnie jako Twórcy.
Niech moc książkowych podróży - tych małych i tych dużych będzie z Tobą. :D

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?