22/11/22

Wywiad z Poetką - Panią Anną Paszkiewicz w ramach akcji #poetyckipaździernik

Dzień dobry,

po krótkiej przerwie wracam do Was z kolejną rozmową w ramach poetyckiego projektu, który mam ogromną przyjemność współtworzyć.

 

Na sam początek zachęcam Was do przeczytania biogramu, który przygotowała dla Was Autorka — Pani Anna Paszkiewicz.

 

Anna Paszkiewicz (1979) – autorka ponad sześćdziesięciu książek dla dzieci (w tym „Coś i Nic”, które zdobyło główną nagrodę jury w konkursie Przecinek i Kropka 2020 na najlepszą książkę dziecięcą w kategorii 6-8 lat i trafiło na Międzynarodową Listę Białych Kruków 2021). Prawa do niektórych tytułów nabyły wydawnictwa z Chin, Korei, Hiszpanii, Francji, Czech, Rosji, Włoch i Chorwacji. 

Jest autorką scenariuszy dla nauczycieli w ramach ogólnopolskich programów edukacyjnych, m.in.: „Działaj z ImPetem”, „Moje Miasto Bez Elektrośmieci” i „Drużyna SIR PET-ERA”.

Na stałe współpracuje z czasopismem dla dzieci niewidomych i niedowidzących „Promyczek”. Od kilku lat w dolnośląskich przedszkolach i szkołach organizuje spotkania promujące czytelnictwo. Pisze poezję dla dorosłych. Publikuje w kwartalniku „Artis”, „Ypsilon”, „Bezkres” i na portalu Poezja na każdy dzień. Jej wiersze zagościły m.in. w antologiach: „Wwierszowzięci”, „Uskrzydleni”, audioantologii „Nastroje”, polsko-hiszpańskiej antologii „Gwiazdozbiór Pegaza 2022”, Roczniku liryki miłosnej 2022 „Wwierszowzięci” (edycja polsko-francuska). Debiutowała tomikiem „Lepidoptera”.

Należy do Grupy Literycznej Na Krechę (Wydawnictwo MaMiko)

Więcej informacji o autorce na stronie: https://pisarzepolscy.pl/autor/anna_paszkiewicz

Jeśli wiecie już trochę o samej Poetce, zachęcam do zapoznania się z wywiadem! 

 

1. Jak się zaczęła Pani przygoda z pisaniem?

Piszę, od kiedy sięgam pamięcią. Zawsze z piórem w dłoni. Już jako mała dziewczynka, jeszcze w podstawówce, pisałam pamiętniki, opowiadania, wiersze. Z początku tylko dla samej siebie, ale w piątej klasie zaprzyjaźniłam się z polonistką, panią Grażyną Kędzierską. To ona po raz pierwszy dostrzegła coś w moim pisaniu. Zaproponowała, bym współtworzyła szkolną gazetkę. Gazetka była zwykłą tablicą korkową, ale dla mnie stała się wrotami do innego świata. Świata, gdzie ktoś czytał to, co napisałam, a co zrodziło się w mojej głowie.

W liceum pisałam przede wszystkim wiersze. Zawsze miałam słabość do poezji, więc czytałam ją na potęgę. Nadal mam w domu zeszyt z wierszami z tamtego okresu. Kilka z nich opublikowałam w swoim czasie na moim profilu. Potem był długi czas przerwy, do pisania wróciłam, gdy na świat przyszły moje dzieci. Zaczęło się od książek dla nich, ale przez dwanaście lat pracy uzbierało się ponad sześćdziesiąt tytułów. Z czasem pociąg zwany pisaniem nabrał rozpędu, pojawiła się nagroda, kolejne tłumaczenia na obce języki. Dały mi solidnego „kopa”. Wróciłam też do pisania wierszy, bo w duszy zawsze grało. Wiersze przychodzą do mnie falami, jedna z takich fal zaowocowała tomikiem poetyckim „Lepidoptera”.

 

2. Co chce Pani przekazać swoim czytelnikom?

W przypadku książek dziecięcych staram się przede wszystkim pisać o tym, co w życiu ważne. O prawie do tego, by cieszyć się dniem dzisiejszym i życiem na swój własny sposób („Prawy i Lewy”, „Wczoraj i Jutro”)), o konieczności budowania poczucia wartości w innych („Coś i Nic”), o roli przyjaźni (seria „Zimowy las”, „Wiosenny las”, „Letni lat” i „Jesienny las”), o potrzebie budowania i wzmacniania relacji z tymi, którzy czują się samotni („Po nitce do kłębka”), o marzeniach, radzeniu sobie z samotnością w dzisiejszym świecie, o lękach i ich pokonywaniu („Marzenie”, „Pafnucy, ostatni smok”, seria „Krok po kroku”). Sporo tego. Dużą rolę w moich książkach pełni natura, którą szanuję i podziwiam. Dlatego nie brakuje pozycji, które zwracają uwagę na potrzebę ochrony środowiska naturalnego („Trzy życzenia”).

Dla dorosłych piszę wiersze. Choć tak naprawdę piszę je dla samej siebie i tylko się nimi dzielę. Cieszę się, jeśli uda mi się za ich pomocą kogoś dotknąć, poruszyć.

 

3. Czym jest dla Pani poezja?

Zawsze powtarzam, że poezja to najintymniejsza ze wszystkich czytelniczych podróży. Jej czytanie pozwala nam zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na świat oczami podmiotu litycznego, często tożsamego z piszącym. Odnajduję w niej cząstki siebie, swoich uczuć, emocji, ale i obserwacji, poglądów. Gdy kogoś czytam, współdzielę z nim przeżycia i myśli, patrzę jego oczami. To cenne doświadczenie – przypomina trochę ubieranie cudzej skóry, chodzenie w jego butach.

Pisanie wierszy ma dla mnie wymiar terapeutyczny. Pozwala mi oswajać emocje, ale i lęki, które czasem budzą się w każdym z nas. Niektóre to mój komentarz do rzeczywistości, forma poetyckiego buntu przeciwko krzywdzie, obłudzie czy przemocy. Tak naprawdę kluczem do nich są emocje, bo piszę wyłącznie pod wpływem silnych emocji.

 

4. Czy uważa Pani, że jesień to idealna pora do zanurzenia się w poezji?

Każda pora roku jest dobra dla poezji. Ale przyznaję, że jesienią czyta się więcej. Być może dlatego, że za oknem pojawia się jesienna plucha, a zmrok zapada szybciej. Miło jest wtedy zaszyć się w domu z kubkiem ciepłej herbaty i po prostu czytać. 

 

5. Jakiej rady udzieliłaby Pani początkującym twórcom?

Żeby pisali, pisali i pisali. Ćwiczyli warsztat i nie zrażali się niepowodzeniami. Nawet bogaty dorobek nie jest gwarancją, że każda książka się ukaże. Wiem, bo sama czasem muszę pukać do wielu drzwi, zanim któreś się dla mnie otworzą. 

 

6. Skąd czerpie Pani inspirację do pisania?

W przypadku książek dla dzieci pomysły rodzą się same. Czasem mam wrażenie, że mam ich w głowie więcej, niż zdołam zrealizować. W przypadku poezji katalizatorem są zawsze silne emocje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Złość, smutek, rozczarowanie, żal, radość, szczęście, miłość, wzruszenie… To emocje i uczucia czynią nas człowiekiem i to one sprawiają, że pojawia się we mnie potrzeba, by ubrać je w słowa. Utrwalić w wierszu. Czasem wiersze rodzą się ze wspomnień, do których lubię wracać, zwłaszcza gdy dotyczą ważnych dla mnie kiedyś ludzi.

 

7. Czym jest dla Pani pisanie?

Drogą. Sposobem na życie. Pasją. Zrealizowanym marzeniem.

 

8. Czy ma Pani ulubionego poetę/poetkę, jeśli tak to za co lubisz jego/jej wiersze?

Nie, mam listę ulubionych, ale wciąż do niej kogoś dopisuję. Lubię odkrywać nowych poetów. Zaglądam do ich wnętrza z ciekawością dziecka pragnącego poznać naturę człowieka. Zawsze mnie fascynowała, stąd być może moje zainteresowanie psychologią czy filozofią. 

 

9. Trzy książki, które poleciłaby Pani każdemu to:

Tylko trzy? Szkoda że nie sto! Ale skoro tak, niech będzie różnorodnie. Haruki Murakiami i jego „Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland”, „Hyperion” Dana Simmonsa,  Majgull Axelsson i jej „Pępowina”.

 

10. Czy ma Pani jakieś pisarskie rytułały?

Uwielbiam pracować w absolutnej ciszy. Wtedy jestem najbardziej twórcza, gdy nie ma wokół mnie niemal żadnych dźwięków. Zanim zasiądę do pisania, muszę napić się rytualnej kawy, najlepiej w towarzystwie poezji.

 

11. Czy planuje Pani dany wiersz, czy raczej pisze Pani spontanicznie, a pomysły pojawiają się samoczynnie, podczas pisania?

Spontanicznie. Bywa, że wiersze przychodzą nagle i wtedy szukam czegoś, na czym mogłabym je zapisać. Jeśli nie mam niczego pod ręką, wysyłam je do samej siebie na Messengerze. Potem zwykle daję im się uleżeć i do nich wracam. Skreślam to, co wydaje mi się zbędne. Ale rzadko je poprawiam. Traktuję je jako zapis danej emocji w danej chwili.  

 

12. Debiutowała Pani tomikiem „Lepidoptera” – jakie uczucia towarzyszyły Pani w tym wyjątkowym dniu?

Radość, satysfakcja, że udało się doprowadzić pomysł do końca. Ale i obawa, jak zostanie odebrany i czy znajdzie swoich odbiorców. Poezja jest specyficznym gatunkiem, bardzo różnorodnym. Tak jak różni są Czytelnicy.

 

13. Pani wiersze nie mają tytułów, co sprawia, że Czytelnik nie ma wskazówki, musi się głębiej pochylić nad samym tekstem. Czy taki był zamiar?

Tak. Przekonałam się na własnej skórze, że każdy w wierszu może znaleźć coś dla siebie i inaczej go zinterpretować. Czasem wystarczy inny nastrój, by zmienić perspektywę i sposób odbioru. Nie nadając tytułów, nie narzucam żadnej interpretacji. 

 

14. Pisze Pani książki dla Dzieci, ale również wiersze – czy jest więc Pani w stanie wybrać pomiędzy tymi dwoma gatunkami literackimi?

Pisanie dla dzieci zawsze będzie dla mnie najważniejsze. Młody Czytelnik to bardzo wymagający odbiorca. Kocham Dzieci i kocham z nimi pracować i dla nich tworzyć. Ale mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała wybierać, bo poezja jest dla mnie ważna. Zawsze grała mi w duszy. Widzę ją wszędzie, także w pięknie natury i w bliskości drugiego człowieka.

 

15. Na koniec nie mogę nie zadać tego pytania – dlaczego zdecydowała się Pani wziąć udział w naszym wydarzeniu i promować swoją poezję w jesienne wieczory?

Poezja przeżywa obecnie swoiste odrodzenie. Ja widzę w niej wielką wartość – budzi sumienia, serca, dotyka duszy, otwiera na drugiego człowieka. Dlatego cieszą mnie wszelkie projekty, które promują ją w jakiś sposób. Spodobał mi się pomysł przybliżenia nie tylko twórczości poety, ale i jego samego. Dlatego bardzo dziękuję za pytania i możliwość opowiedzenia o sobie. 

 

Bardzo dziękujemy za odpowiedzi na pytania i udział w akcji #Poetyckipaździernik. Jest nam niezwykle miło, że zdecydowałaś się zaangażować i razem z nami promować poezję w jesienne wieczory. Życzymy wszystkiego, co najlepsze!

 

10 komentarzy:

Czytelniku!
Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się swoim zdaniem o tekście, lub opinią o książce. Motywuje mnie to do dalszego pisania i tworzenia kolejnych recenzji. :)
Pamiętaj jednak, aby zrobić to w sposób kulturalny i z szacunkiem - do innych Odwiedzających, samego Autora jak i do mnie jako Twórcy.
Niech moc książkowych podróży - tych małych i tych dużych będzie z Tobą. :D

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?