17/12/20

"Wszystkie jasne miejsca" - Jennifer Niven

Theodore Finch mieszka z matką i siostrami, a z ojcem mającym nową rodzinę spotyka się tylko na „Cotygodniowej Obowiązkowej Kolacji Rodzinnej”. Chłopak codziennie rozmyśla nad różnymi sposobami samobójstw zarazem szukając czegoś, co mogłoby go powstrzymać przed pozbawieniem się życia.

Violet Markey odlicza dni do zakończenia szkoły i marzy o ucieczce z miasteczka w Indianie. W domu rodzinnym wszystko przypomina jej o bolesnej przeszłości. Dziewczyna bardzo mocno przeżyła nieoczekiwaną i wczesną śmierć siostry z którą była bardzo związana. 

Finch i Violet pierwszy raz spotykają się sześć pięter nad ziemią, każde z nich myślało wtedy o samobójstwie. Tylko przy dziewczynie Finch może być sobą. Violet odkrywa w nim ukrywane na co dzień cechy: zabawnego chłopaka, który umie cieszyć się życiem. Natomiast tylko przy chłopaku Violet zaczyna przeżywać swoje dni, zamiast je odliczać i cieszyć się kolejnymi pięknymi chwilami.

Sam pomysł na historię bardzo dobry, książka porusza bardzo ważne tematy jednak brakuje jej „tego czegoś”. Jest to opowieść o dziewczynie, która uczy się żyć od chcącego od dawna umrzeć chłopaka. Akcja za bardzo rozciągnięta, natomiast ciekawe zakończenie. Powieść mimo wszystko warta uwagi, gdyż porusza tematy, o których nie mówi się zbyt dużo. 

4/10 ⭐



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku!
Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się swoim zdaniem o tekście, lub opinią o książce. Motywuje mnie to do dalszego pisania i tworzenia kolejnych recenzji. :)
Pamiętaj jednak, aby zrobić to w sposób kulturalny i z szacunkiem - do innych Odwiedzających, samego Autora jak i do mnie jako Twórcy.
Niech moc książkowych podróży - tych małych i tych dużych będzie z Tobą. :D

Dowiedz się o mnie czegoś więcej :)

Poznaj mnie lepiej!

Już od jakiegoś czasu mierzyłam się z zamiarem zaktualizowania tego wpisu, bo czułam, że ten poprzedni już nie do końca do mnie pasuje i nie...

Co czytają inni?