"Nie można wrócić stamtąd, dokąd się wybieram"
Głównym bohaterem książki Williama Wayne’a jest dwudziestosześcioletni
mężczyzna, który nie widzi sensu w swoim życiu. Michael Davies odkąd
pamięta miał bardzo trudno. Wcześnie stracił rodziców, wychowywał się w
domu dziecka, a później trafił do nieodpowiedniej rodziny zastępczej.
Dorosłość także przyniosła wiele rozczarowań. Mężczyzna jest
introwertykiem, nie chodzi na imprezy i nie ma wielu znajomych.
Najbliższy przyjaciel na którego zawsze mógł liczyć na kilka miesięcy
wyjechał za granicę, więc nie ma nawet takiego wsparcia. Sam o sobie
mówi „Nie wiem, czy mam depresję, ale na pewno nie mam czegoś, co
uczyniłoby moje życie jakoś istotnie szczęśliwym i bogatym w przeróżne
doświadczenia.”
Michael cierpi na ciągle pogłębiającą się depresję. Niestety nigdzie się
nie leczy, a jedynej pomocy na swoje smutki i cierpienia dopatruje w
narkotykach i alkoholu, bo to właśnie po tych używkach chociaż na chwilę
czuje spokój. Kiedy znajduje się na największym życiowym zakręcie, a
miarka nieszczęść w jego życiu się przebiera, czuje, że musi coś z tym
zrobić. Po dwóch nieudanych próbach samobójczych decyduje się na zażycie
tabletki, po której wszystkie jego problemy mają się skończyć.
Po przeczytaniu tytuł powieści staje się bardzo jasny. Mężczyzna
decyduje się zażyć narkotyk o nazwie Niebo, który „jest wybawieniem dla
tych ludzi, którzy nie potrafią już odnaleźć jakiegokolwiek sensu w
swoim życiu”. Zaledwie dziewięć godzin po połknięciu jednej małej
tabletki życie większości ludzi ma się spokojnie zakończyć i nie ma już
od tego odwrotu.
Jednak to właśnie w trakcie tych dziewięciu godzin życie Michaela
zaczyna nabierać sensu. Mężczyzna zaczyna dostrzegać rzeczy, których nie
widział wcześniej. Na jego drodze staje także tajemnicza dziewczyna,
której spotkanie zmienia bardzo wiele.
Czy Michael w odpowiednim momencie dostrzeże i doceni najważniejszą
wartość jaką jest życie? Czy mężczyzna zdoła zrozumieć, że warto żyć?
Czy to, czego od dawna tak bardzo pragnął nie stanie się tym, czego
najbardziej by nie chciał?
Powieść Williama Wayne’a to bardzo specyficzna książka. Ukazuje losy
młodego mężczyzny, tak zranionego w przeszłości i rozczarowanego
teraźniejszością, że nie chce już żyć. Uzależniony od narkotyków i
alkoholu nie widzi sensu w codzienności. Autor ciekawie wykreował postać
głównego bohatera. Kiedy jest pod wpływem środków odurzających
zachowuje się zupełnie inaczej niż w stanie trzeźwości. Już po kilku
rozdziałach czytelnik zauważa, że to tak naprawdę dobry, ale pogubiony
człowiek, który poprzez liczne cierpienia podjął taką, a nie inną
decyzję.
Nie jest to cukierkowa książka zakończona happy endem. To bardzo trudna,
naznaczona smutkiem i ogromnym cierpieniem opowieść o sensie życia.
Autor pokazuje, że w naszym życiu nadchodzą złe momenty, ale nigdy nie
wiemy co czeka nas w przyszłości, zawsze jest coś, co warto docenić i na
co warto czekać. Ważnym tematem, który porusza są także uzależnienie od
narkotyków i alkoholu, a także wpływ tych używek na codzienne
funkcjonowanie każdego z nas. Wayne przedstawia także inne spojrzenie na
samobójstwo i ukazuje motywacje osoby, która chce odebrać sobie życie.
Powieść, choć krótka, bo licząca tylko 250 stron czyta się trudno. Na
pewno jest książką wartą uwagi, ale poruszającą smutne i trudne tematy.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo
dziękuję serwisowi i wydawnictwu Novae Res za możliwość przeczytania i
zrecenzowania powieści.
6/10 ⭐
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytelniku!
Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się swoim zdaniem o tekście, lub opinią o książce. Motywuje mnie to do dalszego pisania i tworzenia kolejnych recenzji. :)
Pamiętaj jednak, aby zrobić to w sposób kulturalny i z szacunkiem - do innych Odwiedzających, samego Autora jak i do mnie jako Twórcy.
Niech moc książkowych podróży - tych małych i tych dużych będzie z Tobą. :D